Kaczyński odpowiada na pytanie Interii: Nie widzę potrzeby spotkania z prof. Rzeplińskim
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński prawie półtorej godziny odpowiadał na pytania internautów zadane na jednym z portali społecznościowych. Wśród poruszonych kwestii znalazły się sprawy poważne, jak kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego, modernizacja armii, czy reforma sądownictwa i lekkie tematy, jak ulubiona potrawa prezesa. Szef PiS odpowiedział także na pytanie zadane przez Interię.
W związku z doniesieniami o emisariuszu PiS, który w imieniu ugrupowania miał rozmawiać z prezesem Trybunału Konstytucyjnego, zapytaliśmy, czy prezes Kaczyński ma zamiar osobiście porozmawiać z Andrzejem Rzeplińskim. Zobacz
Przypomnijmy, jak spotkanie z "wysłannikiem" Jarosława Kaczyńskiego opisywał "Rzeczpospolitej" prezes TK: "Zgłosił się do mnie wybitny prawnik, który nie jest osobą publiczną. Powiedział, że dzwoni w imieniu prezesa PiS. Przy jego udziale odbyłem spotkanie z osobą najwyższego zaufania Jarosława Kaczyńskiego. To była dobra rozmowa, trzygodzinna".
Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że nie widzi w tej chwili potrzeby spotkania z prof. Rzeplińskim.
"Sądzę, że pan prezes powinien unikać kontaktów z politykami, bo jego funkcja obliguje do pewnej wstrzemięźliwości. Przypomnę, że Trybunał Konstytucyjny pełni ważną rolę, ale nie jest dodatkową izbą parlamentu i nie może w istocie decydować - arbitralne decyzje to cecha autorytaryzmu" - mówił.
Kaczyński zaznaczył też, że trójpodział władzy musi się wiązać z równowagą. "Jeden rodzaj władzy nie może zdobywać pozycji dominującej i niekontrolowanej, do czego niestety dąży prezes Rzepliński. Nie można też łamać konstytucji (...)" - podkreślił.
Wśród wielu wątków, jakie poruszyli internauci, znalazł się temat, dotyczący polityki migracyjnej.
Na pytanie o uchodźców i politykę Angeli Merkel, lider PiS odpowiedział: "My mówimy krótko: po ostatnich wydarzeniach związanych z aktami terroru nie będziemy przyjmować uchodźców, bo nie ma mechanizmu, który by zapewnił bezpieczeństwo". Jak dodał, to jest stanowisko premier Szydło i całego PiS. "To ci, którzy dzisiaj maszerują, chcą, żeby polskie życie było zakłócone. My chcemy pomóc, ale tam na miejscu" - mówił.
Kaczyński odniósł się też do reformy służby zdrowia. "Prace trwają, chcemy umocnić publiczną służbę zdrowia i zatrzymać przyspieszany proces prywatyzacji - przyspieszany przez tych, którzy mają od nas inne zdanie" - zaznaczał. Jak zapewnił, do "odprywatyzowania" służby zdrowia dojdzie do końca kadencji.
Pytany o poprawę zarobków nauczycieli, odpowiedział, że "to kwestia reformy finansów i wzrostu PKB". Jak przyznał, zarobki są faktycznie skromne, ich poprawa wymaga zwiększenia udziału wydatków publicznych w PKB. Kaczyński stwierdził, że choć "wielu ekonomistów może to oburzyć" - obecny poziom 41,5 proc. jest zbyt niski.
Lider partii rządzącej odpowiedział również na pytanie, jakie kroki zamierza podjąć PiS w sprawie reformy sądów. Jak zaznaczył, ta reforma - sądownictwa i prokuratury - już trwa. "Będzie to reforma daleko idąca, oczywiście nie podważająca zasady niezawisłości, ale pozwalająca obarczyć sędziów pewną odpowiedzialnością za prowadzenie procesu, wyrokowania, traktowania świadków. Chodzi o wyniesienie odpowiedzialności dyscyplinarnej poza korporację, przynajmniej w ostatniej instancji" - zadeklarował.
Prezesa PiS zapytano, czy obecne protesty opozycji to z punktu widzenia jego partii istotny problem. Zdaniem Kaczyńskiego, nie jest to wielkie zmartwienie, a protesty to wynik niezadowolenia z efektu wyborów. "W Polsce nie ma zagrożenia dla demokracji, przyznają to również nasi rozmówcy z UE. Jest to kwestia zaakceptowania, że w demokracji władza może się zmienić" - ocenił.
Kaczyński wspomniał też o wpadce Ryszarda Petru, dotyczącej konstytucji 3 Maja. "Być może niektórzy z maszerujących uważają, że chodzi o monarchię i przywrócenie tronu dynastii Wettynów, skoro pan Petru twierdzi, że obowiązuje Konstytucja 3 Maja. Mam nadzieję, że weźmie udział w najbliższym spotkaniu ugrupowań politycznych i będziemy mogli o tym porozmawiać" - stwierdził.
Lider Prawa i Sprawiedliwości zdradził też jaka jest jego ulubiona potrawa - bigos, i książka, jaka zrobiła na nim największe wrażenie - "Czarodziejska Góra" (Thomasa Manna - red.)
Zapytany, co czyta w tej chwili, powiedział: "W tej chwili państwa zaskoczę - "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk, która - jak sądzę - sama może być tym zaskoczona".
Trzy marsze w stolicy
W czasie, gdy Jarosław Kaczyński odpowiadał na pytania internautów, ulicami Warszawy szły trzy marsze: współorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie"; sympatyków Ruchu Narodowego pod hasłem "Odwagi, Polsko!" oraz coroczna Parada Schumana.
PARADA SCHUMANA
Parada im. Roberta Schumana (francuskiego polityka, uznanego za jednego z ojców Unii Europejskiej) to organizowana corocznie od 1999 roku parada euroentuzjastów i zwolenników Unii Europejskiej.
Jej organizatorzy podkreślają, że celem pochodu "nie jest promocja jakiejkolwiek partii lub konkretnych osób uczestniczących aktywnie w życiu publicznym, ani nawoływanie do nienawiści, agresji, przemocy wobec kogokolwiek, w tym wobec konkretnych ugrupowań politycznych".
Parada Schumana
Organizatorzy - czyli przedstawiciele Fundacji Schumana - zastrzegli, żeby na paradę nie przynosić flag i innych materiałów promocyjnych jakichkolwiek partii politycznych oraz organizacji aktywnie uczestniczących w bieżącym życiu polityczno-partyjnym, a także wzywających do nienawiści (w tym wobec konkretnych ugrupowań politycznych) transparentów.
"JESTEŚMY I BĘDZIEMY W EUROPIE" - KOD I INNI
Tę manifestację zorganizowali Komitet Obrony Demokracji, PO, Nowoczesna, PSL, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Według danych Urzędu Miasta Warszawy, wzięło w nim udział 240 tys. osób.
Marsz KOD-u i opozycji
Manifestacja - tak jak Parada Schumana - miała promować wartości europejskie. Mimo to, inicjatorzy zdecydowali się na organizację osobnego marszu.
Na jego czele szli m.in. Mateusz Kijowski - lider KOD, Grzegorz Schetyna - szef Platformy Europejskiej, Ryszard Petru z Nowoczesnej, Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
"ODWAGI, POLSKO!" - NARODOWCY PRZECIW KOD
Marsz zwolenników Ruchu Narodowego pod hasłem "Odwagi, Polsko!" rozpoczął się mszą świętą w katedrze świętego Floriana na warszawskiej Pradze o godz. 11:00. Po mszy w intencji ojczyzny manifestacja przeszła do pomnika kard. Stefana Wyszyńskiego przy Krakowskim Przedmieściu.
Marsz "Odwagi Polsko"
Organizatorzy - Ruch Narodowy, Narodowcy RP, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę oraz Ruch Kontroli Wyborów, Ruch Kontroli Władzy - przekonywali, że marsz jest wyrazem sprzeciwu Polaków wobec "kolaboranckich" działań Komitetu Obrony Demokracji, ale także wobec "dyktatu brukselskiego".