- Linie podziałów z 2015 roku odeszły do przeszłości. Donald Tusk robi dziś wrażenie dinozaura. (...) Dla polskiej polityki ważne jest, że dawny spór: Kaczyński-Tusk nie ma tu już żadnego znaczenia. W tej chwili skończył się postkomunistyczny liberalizm i związane z nim napięcia - przekonuje rozmówca Piotra Witwickiego. - Wcześniej PiS uwielbiał dyskutować np. o postkomunizmie. Dziś nie ma to już żadnego znaczenia. COVID-19 okazał się krzywym zwierciadłem, w którym widać nieskuteczność, nieumiejętność działania planowego. Ważne w 2015 hasło walki z imposybilizmem pęka na naszych oczach, bo samemu PiS-owi można postawić ten zarzut - twierdzi Jarosław Kuisz. Jako sukces PiS w tym kontekście wymienia uszczelnienie podatków. Ale dodaje: - Z pozostałymi kwestiami, które uznawano za sztandarowe, jest sporo wątpliwości. Postępowania sądowe się wydłużyły. 500 plus nie zlikwidowało niżu demograficznego. Dziś covid pokazuje imposybilizm państwa w polityce sanitarnej. - W 2020 wygra ten, kto zbuduje narracje wokół sytuacji epidemiologicznej. I przejmie przywództwo w sprawie praw kobiet - ponad starymi podziałami - uważa Kuisz. Jego zdaniem PiS "wrzuciło" temat aborcji, by skleić coraz bardziej trzeszczącą Zjednoczoną Prawicę. - Dopiero co przecież był kryzys z Gowinem, potem z Ziobrą - wskazuje. Przeczytaj całą rozmowę na stronie polsatnews.pl