Choć pierwsze techniczne posiedzenie rządu miało miejsce już w poniedziałek, to oficjalnie Rada Ministrów zbiera się we wtorek. Z udostępnionego harmonogramu wynika, że na stole ma pojawić się m.in. ustawa budżetowa. Na kilkanaście minut przed oficjalnym spotkaniem w KPRM dodatkową agendę ujawnił Donald Tusk. "No to zapinamy pasy. Nowi szefowie służb, w tym CBA, przyjęcie budżetu, odwołanie Kurskiego z Waszyngtonu - to na początek dnia. Długiego dnia" - napisał w na Twitterze/X premier. Kurski odwołany z USA? "Na linii NBP-rząd zaczyna się wojna" Przypomnijmy, że Jacek Kurski intratną posadę objął w grudniu 2022 roku. Do Banku Światowego trafił z rekomendacji prezesa NBP Adama Glapińskiego, jednak w przepisach istnieje pewna furtka, z której chce skorzystać nowy rząd. Kurski może zostać odwołany na podstawie uchwały, dzięki art. 11 pkt 3. ustawy o banku centralnym. Stanowi on, że prezes NBP "reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych oraz, o ile Rada Ministrów nie postanowi inaczej, w międzynarodowych instytucjach finansowych". "Odebranie Adamowi Glapińskiemu możliwości wskazywania przedstawiciela Polski w Banku Światowym najprawdopodobniej oznaczałoby, że na linii NBP-rząd zaczyna się wojna" - przewidywała niedawno "Rzeczpospolita". Kurski miał trafić do rządu. Wybrał pracę w USA Obecnie Jacek Kurski za oceanem pełni stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego (alternate executive director) w Banku Światowym. Zarabia ponad milion złotych rocznie i nie musi płacić podatków. Według nieoficjalnych doniesień na przenosiny do USA miał naciskać sam Kurski podczas rozmowy z prezesem PiS. Później swój wybór komentował w mediach społecznościowych. "Podjąłem zgodną z moim wykształceniem i doświadczenie menadżerskim pracę jako alternate executive director w Banku Światowym świadomy że oznacza to rezygnację z części aktywności publicznej czy ambicji politycznych. Zawsze myślałem że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem że tu też dobrze przysłużę się Polsce" - napisał Jacek Kurski. Wcześniej media informowały, że Kurski miałby wejść do rządu Mateusza Morawieckiego. Wśród wymienianych stanowisk pojawiły się propozycje objęcia ministra kultury lub ministra cyfryzacji. Kurski miał wstępnie się zgodzić pod warunkiem otrzymania funkcji wicepremiera. Później jednak zasugerował zmianę miejsca pracy na Waszyngton. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!