Straż graniczna poinformowała o kolejnych incydentach na granicy polsko-białoruskiej. 13 maja nieopodal Czeremchy zamaskowana grupa osób próbowała przedostać się na terytorium Polski. Napastnicy obrzucili funkcjonariuszy kamieniami oraz płonącymi konarami drzew. Uczestnicy ataku podjęli też próbę podpalenia znajdującego się przy przygranicznym ogrodzeniu posterunku straży granicznej. Pełniące dyżur patrole udaremniły ich plany i jak informują przedstawiciele służb, nikt nie ucierpiał. Granica polsko-białoruska. Próba zniszczenia znaku Kolejnego dnia ponownie spróbowano dokonać uszkodzeń na terenie pasa granicznego. Tym razem do ataku doszło na terenie Białowieży. Dokonano próby zniszczenia znaku granicznego, na którym znajdują się polskie symbole narodowe - godło i barwy. Na nagraniu opublikowanym przez straż graniczną zobaczyć można, jak jedna z osób przeciska przez ogrodzenie długi, spiczasty element i uderza nim w znak. W czasie, gdy powstrzymuje ją funkcjonariusz, inny osobnik celuje w niego kamieniami. Po nieudanej próbie dewastacji, napastnicy oddalają się w głąb Białorusi. Tysiące prób przekroczenia granicy polsko-białoruskiej Służby działające na granicy polsko-białoruskiej wciąż mierzą się z regularnymi próbami przedostania się przez nielegalnych imigrantów na teren Rzeczypospolitej. Na początku kwietnia rzecznik prasowy Straży Granicznej mjr Andrzej Juźwiak przekazał w rozmowie z PAP, że od początku roku stwierdzono ok. 4,5 tys. incydentów. Przez ostatnie pięć dni odnotowano ponad 800 prób. 10 maja wieczorem w rejonie służbowej odpowiedzialności Placówki Straży Granicznej w Białowieży funkcjonariusze udaremnili szturm 140 osób, które chciały przedostać się do Polski przez rzekę Przewłokę. "Cudzoziemcy byli bardzo agresywni - rzucali konarami drzew i kamieniami w kierunku patroli Straży Granicznej i Wojska Polskiego, by w ten sposób utorować sobie drogę na zachód Europy" - czytamy na oficjalnej stronie SG. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!