Głosowanie nad Polem jutro
Głosowanie nad wnioskiem o odwołanie wicepremiera, ministra infrastruktury Marka Pola odbędzie się w Sejmie jutro - zapowiedział wicemarszałek Sejmu Donald Tusk.
Posłowie zakończyli dzisiaj dyskusję nad, złożonym przez PO i PiS, wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec Pola. Uzasadnienie wniosku o wotum nieufności dla Pola przedstawił posłom Ludwik Dorn (PiS). Według wnioskodawców, działalność wicepremiera jest "społecznie dokuczliwa i politycznie szkodliwa". "Zamiast pozytywnych działań, służących realnemu rozwiązaniu infrastrukturalnych i komunikacyjnych problemów naszego kraju, z kierowanego przez Pola resortu dochodzą do opinii publicznej i milionów uczciwie płacących podatki obywateli niepokojące propozycje wprowadzenia kolejnych - ukrytych pod nazwą winiety - podatków" - czytamy we wniosku.
Według jego autorów, "niezwykle szkodliwa społecznie jest próba sięgnięcia poprzez winiety do kieszeni milionów podatników". W ocenie PO i PiS, dochody z winiet mogą zostać zmarnowane, zanim rozpoczną się planowane inwestycje.
"Narzucanie bardzo wysokiej ceny winiety bez odpowiednich symulacji funkcjonowania systemu jest dowodem politycznej nieodpowiedzialności, społecznej szkodliwości, niewiedzy i braku profesjonalizmu Marka Pola" - oceniają autorzy wniosku. Ich zdaniem, nieprawdą jest, że system proponowany przez Pola "ulży" budżetowi.
PO i PiS wskazują też we wniosku, że Pol jest odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji ze stroną rosyjską w kwestiach kompleksowego rozwiązania spraw związanych z dostawami gazu ziemnego. "Widać jednak, że przyjęta przez rząd strategia ustępstw w negocjacjach ze stroną rosyjską - dotyczących wielkości dostaw gazu i spółki EuRoPol Gaz - zawiodła" - uważają autorzy wniosku.
Ich zdaniem to nieudolność Pola powoduje, że w Polsce będzie wprowadzona jedna z najwyższych w Europie stawek podatku VAT w budownictwie. Na podwyższenie stawki Polska zgodziła się w negocjacjach z Unią Europejską.
Debata nad wnioskiem była gorąca, ale na przegłosowanie wotum nieufności nie ma większych szans. Wniosek o jego odwołanie poprą kluby PO, PiS, Samoobrony i LPR, bronić go będą kluby koalicyjne - SLD, PSL i UP. Aby odwołać ministra, potrzeba co najmniej 231 głosów, a tylu opozycja nie ma.
Będzie to czwarty wniosek o odwołanie ministra w rządzie Leszka Millera. Opozycja próbowała już odwołać ministrów: Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka i Mariusza Łapińskiego. Bezskutecznie.
Miller apeluje o odrzucenie wniosku
Premier Leszek Miller zaapelował w Sejmie o odrzucenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Marka Pola. Miller podkreślił, że wniosek jest związany ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, czego - jak mówił - niektórzy posłowie zabierający głos w dyskusji nie ukrywali.
- Niektórzy liczą, że dzięki temu zostaną radnymi, a może nawet burmistrzami, czy nawet prezydentami. Mylą się. Nasza historia ostatnich lat dowodzi, że ludzie znacznie chętniej wybierają tych, którzy tworzą i budują, niż tych, którzy wyspecjalizowali się w niszczeniu - mówił premier.
- Tak jest w przypadku wniosku o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury postawionego za to, że wykazał inicjatywę przełamania kryzysu w dziedzinie, za którą odpowiada - dodał.
Miller jest pewien, że "wniosek znajdzie się w sejmowym koszu spraw zbędnych i niepotrzebnych", tam "gdzie jest jego miejsce".
Nałęcz: UP przeciw odwołaniu Pola
Tomasz Nałęcz (UP) ocenił, że wprowadzenie winiet będzie bolesne, ale - zaznaczył - dotychczasowe sposoby mające zapewnić budowę dróg okazały się nieskuteczne. UP będzie przeciwna odwołaniu wicepremiera Marka Pola - zapowiedział.
Odnosząc się do wystąpienia Donalda Tuska, Nałęcz powiedział, że winieta nie jest powszechnym podatkiem dotykającym każdego obywatela. - Winieta to opłata dotykająca kierowców. To dobrze, że na budowę dróg będą łożyli ci względnie zamożniejsi, którzy mają samochody - dodał.
Komisja infrastruktury negatywnie o wniosku
Komisja Infrastruktury negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie wicepremiera, ministra infrastruktury Marka Pola. Stanowisko komisji przedstawił dzisiaj w Sejmie Henryk Długosz (SLD).
Odwołania Pola domagają się Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska.
- Na posiedzenie komisji wicepremier Pol przybył osobiście, w wyniku długiej męskiej dyskusji komisja infrastruktury zdecydowaną większością głosów odrzuciła wniosek o wyrażenie wotum nieufności - powiedział Długosz.
Dorn: będziemy zbierać podpisy pod referendum przeciw winietom
Ludwik Dorn (PiS) zapowiedział, że jeśli winiety zostaną wprowadzone, opozycja ruszy "w Polskę", by zbierać podpisy pod wnioskiem o uchylenie ustaw winietowych.
W Sejmie trwa debata nad wnioskiem PiS i PO o wotum nieufności dla wicepremiera i ministra infrastruktury Marka Pola.
Dorn, jako przedstawiciel wnioskodawców zwrócił się w swym wystąpieniu do wyborców SLD-UP. - Chcecie płacić 180 zł (tyle ma wynosić roczna opłata winietowa), no to głosujcie na komitety SLD, nie chcecie płacić 180 zł to nie głosujcie na komitety SLD - powiedział.
- Jeżeli rząd popadł w takie podniecenie, że ręce wsadza wam w kieszenie, to jedną ręką łapcie się za kieszeń, w której trzymacie portfel, a drugą walcie go za to molestowanie po łapach. Zrozumieją - mówił Dorn.
Złożył też zobowiązanie: - Jeżeli zostaną przez Wysoką Izbę z inicjatywy rządu uchwalone ustawy winietowe w kształcie takim, jaki skierował do Sejmu rząd, albo zbliżonym, to my ruszymy w Polskę zbierać podpisy - 500 tys. i wielokrotnie więcej pod wnioskiem o referendum o uchylenie ustaw winietowych.
Według niego, referendum w tej sprawie mogłoby się odbyć wraz referendum ws. wejścia Polski do UE.
Dorn zacytował także fragmenty wiersza Jana Brzechwy o pesymiście, który narzekał nawet wtedy, gdy dostał "szyny, kolejkę, stację i semafor" i optymiście, który cieszył się z 'g...' zawiniętego w różowy papierek".
- Optymista skakał ze szczęścia, że 'ja dostałem konika, ale konik uciekł' - wyjaśnił.
- Rząd wręcza Wysokiej Izbie różowy papierek z pewną zawartością i ma pretensje do opozycji, że nie jest optymistyczna i nie twierdzi, że dostała konika - powiedział Dorn. - Pan wicepremier mówi tutaj o kilometrach dróg i dziesiątkach obwodnic. Można powiedzieć: siedzi w ministerstwie infrastruktury i zawija te różowe papierki.
RMF/PAP