Bon opiekuńczo-wychowawczy. Kolejny pomysł na walkę z kryzysem demograficznym
Odpowiedzią na kryzys demograficzny, którego - jak ostrzegają eksperci - negatywne skutki odczujemy wszyscy, ma być m.in. odpowiednia polityka prorodzinna. Obok sztandarowego projektu PiS "500+", pojawia się dodatkowe rozwiązanie, proponowane przez ekspertów z Instytutu Ordo Iuris. Ma ono wspomóc rodziców dzieci do trzeciego roku życia.

Kryzys demograficzny w Polsce trwa od końca lat 80. ubiegłego wieku, a od schyłku lat 90. nasz kraj zalicza się do państw o najniższym poziomie dzietności na świecie. Umiera więcej ludzi, niż się rodzi. Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. Eksperci coraz głośniej mówią o poważnych skutkach m.in. dla gospodarki.
Demografowie są zgodni, że prostą zastępowalność pokoleń gwarantuje współczynnik dzietności ogólnej na poziomie powyżej 2,1-2,15.
W naszym kraju taką wartość odnotowano po raz ostatni w 1988 roku. Od 1999 r. współczynnik dzietności nie przekracza poziomu 1,4. Jego rekordowo niską wartość, zaledwie 1,22, odnotowano w 2003 r.

Wobec tego potrzebujemy dobrej polityki prorodzinnej - podkreślają eksperci Instytutu Ordo Iuris, którzy zaprezentowali raport na ten temat.Jednym z wątków poruszonych w raporcie (całość można pobrać na stronie Instytutu) jest kwestia pominięcia przez państwo rodziców i opiekunów, którzy z różnych powodów nie mogą albo nie chcą posłać dziecka do żłobka i przedszkola.
Jak podkreślają eksperci z Ordo Iuris, w Polsce wspierana jest wyłącznie opieka w placówkach opieki kolektywnej. Ci, którzy maluchów do takich placówek nie poślą, są wsparcia pozbawieni.
"Rodzice są de facto stawiani w sytuacji ekonomicznego przymusu korzystania z opieki kolektywnej i nie mają realnego wyboru pomiędzy różnymi sposobami opieki nad dziećmi. Osoby, które rezygnują pracy zarobkowej na okres wychowania dzieci, są przy tym wielowymiarowo dyskryminowane, także przez instytucje państwa" - czytamy w raporcie "Jakiej polityki rodzinnej potrzebuje Polska".
Jednocześnie, jak przytaczają autorzy dokumentu, powołując się na dane z Kancelarii Senatu (z 2013 roku), z reguły rodzice mogą skorzystać z bezpłatnej opieki w wymiarze 12,5 godzin tygodniowo, co daje 2,5 godziny dziennie. Reszta czasu jest płatna.
W aktualnym stanie prawnym w Polsce, alternatywę dla żłobków stanowić mają punkty opieki dziennej oraz kluby dziecięce, przewidziane przez ustawę o opiece nad dziećmi do lat trzech. Jak wynika z cytowanego raportu, te instytucje stanowią nieudaną próbę zapewnienia rodzicom szerokiego wachlarza modelów opieki nad małymi dziećmi.
Żeby rodzice mieli wybór
W jaki sposób zatem należałoby usprawnić politykę prorodzinną, by dać rodzicom wybór? Eksperci z Ordo Iuris proponują wprowadzenie bonu opiekuńczo-wychowawczego. To rozwiązanie - jak przekonują - pozwoliłoby na skorzystanie ze wsparcia tym, którzy z różnych przyczyn nie mogą posłać dziecka do placówki opieki kolektywnej (np. żłobka), albo chcą wybrać inny sposób opieki nad maluchem do 3 roku życia, np. pozostawienie pod opieka rodzica, dziadków czy wykwalifikowanej opiekunki. Bon opiekuńczo-wychowawczy przysługiwałby wszystkim rodzicom dzieci do trzeciego roku życia i docelowo posiadałby wartość równą kosztowi opieki nad jednym dzieckiem w żłobku.Jak wyjaśnia w rozmowie z Interią dr Tymoteusz Zych, pod którego kierunkiem powstał omawiany raport, pomysł ten nie kłóci się z projektem 500+ (którego realizację zapowiedział obecny rząd - red.), a stanowi jego uzupełnienie. Jednocześnie dr Zych podkreśla, że aby projekt 500+ faktycznie przyczynił się do poprawienia systemu opieki rodziną, musi być dobrze opracowany: formalności zminimalizowane i umożliwiona m.in. opcja składania wniosków przez internet.
- W tej chwili na opiekę żłobkową przeznacza się w dużych miastach 1300 zł, dodatkowo kilkaset złotych dopłacają do tego rodzice. Naszym zdaniem, to rodzice powinni mieć możliwość zdecydowania, czy chcą te pieniądze wykorzystać na pobyt dziecka w żłobku, czy wolą opiekę dziadków czy niani - zwraca uwagę dr Zych.
Projekt docelowo miałby objąć wszystkich rodziców małych dzieci. Ze względu na ograniczenia budżetowe - jak mówi ekspert - można w pierwszym etapie przyznać ten bon rodzinom wielodzietnym, w których urodziło się trzecie dziecko, na dalszym etapie rodzinom z drugim dzieckiem, a potem tym, którym urodziło się pierwsze dziecko.Dr Tymoteusz Zych wyjaśnia założenia programu:
Pozytywnie do pomysłu Ordo Iuris odniósł się Andrzej Sadowski, ekonomista, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
- Bon opiekuńczy racjonalizuje wydatki, które rząd wypłaca rodzicom z ich własnych podatków(...) - uważa Sadowski.
- Jest to rozwiązanie konieczne i słuszne, jeżeli rząd chce zrobić coś więcej poza programem 500 plus - dodaje.
Zobacz opinię Andrzeja Sadowskiego:
-------
Opracowała Justyna Tomaszewska------
O negatywnych skutkach niżu demograficznego przeczytasz również w serwisie Interia BIZNES: