Błaszczak o decyzji prezydenta: Teatrzyk polityczny
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że skierowanie przez prezydenta ustawy o racjonalizacji zatrudnienia do TK to "teatrzyk polityczny" mający pokazać, że Bronisław Komorowski nie jest politykiem niesamodzielnym i odwrócić uwagę opinii publicznej od drożyzny i wyższych podatków.
Ustawa o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych, zakładająca zwolnienie 10 proc. pracowników w latach 2011-13, jest pierwszą ustawą przygotowana przez rząd Donalda Tuska, której prezydent Bronisław Komorowski nie podpisał. Przepisy miały wejść w życie 1 lutego 2011 roku.
- Ustawa została przyjęta w celach propagandowych i teraz w celach propagandowych mamy takie zamieszanie z tą ustawą - powiedział Błaszczak pytany o opinię w tej sprawie.
- Nie chodzi o istotę tych przepisów, tylko o to, żeby pokazać opinii publicznej, że prezydent Bronisław Komorowski nie jest taki niesamodzielny, jak wcześniej sądzono i żeby skupić uwagę opinii publicznej na tych pozorach, a odsunąć od kwestii najbardziej istotnych - a więc drożyzny, podnoszenia podatków - podkreślił poseł.
Jego zdaniem, ustawa ta była narzędziem propagandy. W opinii Błaszczaka, rząd chciał wykorzystać stereotypową niechęć obywateli do pracowników administracji. - Uważamy, że hipokryzją jest to, że z jednej strony wzrasta zatrudnienie w administracji - GUS pokazuje, że blisko o 7 proc. wzrosło w ciągu roku zatrudnienie w administracji - a z drugiej strony rząd powiada, że będzie o 10 proc. redukował zatrudnienie - mówił.
- Ta ustawa powinna być odrzucona przez Sejm. My byliśmy jej przeciwni - podkreślił Błaszczak.
- Jak można się rozwodzić nad tym, czy (decyzja prezydenta - red.) jest korzystna, czy niekorzystna. Jeżeli by polityczna większość miała trochę rozsądku, to tego typu ustawa nie powinna być przyjmowana przez rząd, a potem przez parlament. A jednak została przyjęta i to świadczy o tym (...), że mamy do czynienia z teatrzykiem politycznym - podkreślił.
Ustawę o racjonalizacji zatrudnienia krytykowała część konstytucjonalistów, a o skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego apelował przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, argumentując, że przewidziana w niej redukcja zatrudnienia ma "mechaniczny charakter".
INTERIA.PL/PAP