"Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 35 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy" - czytamy w proponowanych zapisach ustawy. Mniej pracy za te same pieniądze Co najważniejsze, proponowane rozwiązanie miałoby zostać wprowadzone przy zachowaniu dotychczasowej wysokości wynagrodzeń. Czyli pracowalibyśmy mniej, ale za tę samą stawkę. "Skrócenie tygodnia pracy nie będzie mogło skutkować obniżeniem wysokości miesięcznego wynagrodzenia, a składniki wynagrodzenia określone w inny sposób ulegną podwyższeniu w stopniu zapewniającym zachowanie wynagrodzenia nie niższego niż dotychczas otrzymywane" - mówi projekt. 35 godzin w tygodniu? Trzy możliwości Propozycja Lewicy nie przewiduje ograniczeń w sposobie organizacji czasu pracy w okresie rozliczeniowym, a autorzy projektu wskazują m.in. następujące przykłady rozkładu godzin: · pięć razy siedem godzin w tygodniu; · pięć razy osiem godzin w pierwszym tygodniu, pięć razy sześć godzin w drugim tygodniu; · pięć razy osiem godzin przez siedem tygodni, ósmy tydzień wolny. Ponadto proponowane przez Lewicę rozwiązania przewidują skrócenie maksymalnego tygodniowego czasu pracy (po uwzględnieniu godzin nadliczbowych) z 48 do 43 godzin. Zmiany wprowadzane stopniowo Planowane zmiany miałyby zostać wprowadzone stopniowo. W pierwszych dwóch latach od wejścia w życie ustawy obowiązywałyby przepisy przejściowe, zakładające, że przeciętna tygodniowa norma czasu pracy nie będzie mogła przekroczyć 38 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym. Dopiero po tym okresie, tydzień pracy miałby zostać skrócony do 35 godzin. Projekt zakłada zmiany w Kodeksie pracy oraz w 32 innych ustawach regulujących czas wykonywania pracy, pełnienia służby, odbywania przygotowania zawodowego lub odbywania praktyk. Mniej pracy, większy komfort życia Jako uzasadnienie dla podjętych działań pomysłodawcy projektu wskazują na zwiększenie czasu przeznaczonego na odpoczynek, poprawę komfortu życia, kondycji i zdrowia Polaków oraz przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu i depresji. "Według danych OECD za 2021 r. polscy pracownicy pracują przeciętnie 1830 godzin w roku, co stanowi szósty najwyższy wynik wśród wszystkich państw OECD i drugi najwyższy wśród państw europejskich" - czytamy Mniej pracy, ale wydajność taka sama Jednocześnie autorzy projektu wskazują, że wprowadzone zmiany będą skutkować poprawą wydajności pracy pracowników oraz wzrostem zatrudnienia. "35-godzinny tydzień pracy będzie bodźcem dla przedsiębiorstw do inwestowania w innowacyjne, wydajniejsze sposoby świadczenia usług czy produkcji, zwłaszcza w połączeniu z wprowadzonymi w ostatnim czasie rozwiązaniami wspierającymi robotyzację przemysłu" - napisano w projekcie. Ponadto, w uzasadnieniu, autorzy powołują się na liczne europejskie przykłady w zakresie krótszego tygodnia pracy. 35 godzin pracy w tygodniu? Zdecydowanie nieszybko Projekt ustawy dopiero trafił do Sejmu, co oznacza, że ledwie rozpoczął swoją drogę do tego, by stać się obowiązującym prawem. Może się również okazać, że propozycja nie znajdzie uznania wśród posłów i senatorów, co będzie równoznaczne z odłożeniem projektu na półkę.