W swoim liście prezes IPN Karol Nawrocki przypomniał, że do wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim Polacy ginęli w masowych, zaplanowanych akcjach eksterminacyjnych. "W rok 1943 Polska i Polacy weszli skrwawieni i zdziesiątkowani". "Tragedia getta oraz doświadczenia Holokaustu realizowanego przez państwo niemieckie na okupowanych ziemiach polskich, skłaniają do stawianie pytań o postawy Polaków wobec tych wydarzeń, w tym struktur Polskiego Państwa Podziemnego oraz polskich elit. Stają się one tym bardziej aktualne w publicznej debacie toczącej się wokół 80. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim pojawiają się manipulacje, przeinaczenia faktów, półprawdy, a także kłamstwa stojące w sprzeczności z ustaleniami naukowymi" - przekazał prezes IPN. Jako przykład "skandalicznych" i "niegodnych" wypowiedzi podano twierdzenia zawarte w wywiadzie prof. Barbary Engelking w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" w TVN24. W środę prof. Barbara Engelking, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN podczas rozmowy w TVN24 stwierdziła, że "Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona". Dodała też, że "można było mieć nadzieję", że Polacy "nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji" i nie będzie tak "rozpowszechnionego szmalcownictwa". Prezes IPN: szmalcownictwo było działaniem marginalnym Nawrocki stwierdził, że rocznica żydowskiego zrywu i niemieckich zbrodni posłużył Engelking za "pretekst do dywagacji o stosunku Polaków do Żydów". "W wywiadzie pominięto istotne elementy kształtujące obraz tych stosunków tj. pomoc Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Armii Krajowej, walczącym w Powstaniu Żydom. Mowa o udzielanym wsparciu, w miarę niewielkich możliwości, które posiadały struktury polskiego podziemia, w postaci materiałów wybuchowych broni i szkoleń" - napisał prezes IPN dodając, że pierwszego dnia oddziały AK podejmowały działania o charakterze sabotażowo-dywersyjnym wobec Niemców. Przypomniał też o funkcjonowaniu "Żegoty" - Radzie, w której działali przedstawiciele polskich i żydowskich organizacji. "Icchak Cuierman, jeden z przywódców Żydowskiej Organizacji Bojowej w Getcie Warszawskim, opisywał postawy mieszkańców stolicy wobec powstania. Podkreślał chęć niesienia pomocy, wskazywał także, że szmalcownictwo było działaniem marginalnym, zdecydowanie tępionym przez AK i organizacje żydowskie" - napisał Nawrocki. "Zamiast rzetelnej, opartej na badaniach naukowych analizie relacji polsko-żydowskich, wiele miejsca w rozmowie poświęcono niemal wyłącznie kwestii rzekomego braku życzliwej atmosfery ze strony polskiej, niechęci Polaków do Żydów, popieraniu likwidacji getta i szmalcownictwu. Wystarczy sięgnąć do blisko 100 publikacji wydanych przez Instytut Pamięci Narodowej, które wielowymiarowo, w oparciu o źródła historyczne, przedstawiające relacje oraz faktyczne postawy" - czytamy. Nawrocki: Haniebne wypowiedzi, policzek wymierzony ofiarom W ocenie prezesa IPN twierdzenia Barbary Engelking są "policzkiem wymierzonym ofiarom niemieckiej, zbrodniczej polityki eksterminacyjnej: Żydom i Polakom, a także ich Bliskim, do dzisiaj noszącym w sercach ciężar tamtej barbarzyńskiej rzeczywistości". Narwocki dodał, że w podobnym tonie wypowiedziała się Monika Olejnik mówiąc o obojętności Warszawy wobec krwawiącego Powstania. "Sumieniu pani profesor i pani redaktor pozostawiam refleksję, czy dzisiaj idąc ulicami Warszawy, będą w stanie spojrzeć w oczy skrzywdzonym ich oszczerstwami mieszkańcom" - napisał Nawrocki. "Zadziwia, że w dniach godnych obchodów 80. rocznicy Powstania w warszawskim Getcie organizowanych przez Polskę - w których uczestniczyli ostatni żyjący świadkowie tego heroicznego zrywu - nadająca w Polsce stacja telewizyjna TVN24, należąca do amerykańskiego koncernu medialnego, tak dużo wysiłku wkłada w ukazywanie skrzywionego i zmanipulowanego obrazu zdarzeń dotyczących postaw Polaków wobec zbrodni niemieckich dokonywanych w Getcie. Pozbawione adekwatnej miary skupienie się na środowiskach patologicznego marginesu, kreuje je jako autorytatywną reprezentację całego zniewolonego przez Niemcy społeczeństwa. Przy okazji - również drogą przemilczeń i kierowania uwagi na fałszywe tropy - konsekwentnie, siłą rzeczy, pomniejsza skalę odpowiedzialności państwa niemieckiego za Holocaust. To jedna z metod fałszowania historii" - stwierdził Nawrocki. Na koniec prezes IPN zacytował słowa papieża Jana Pawła II. "Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania". "Mam nadzieję, że znajdziecie Państwo w sobie choć odrobinę odwagi, dając świadectwo szacunku Ofiarom niemieckich zbrodni" - podsumował Nawrocki.