Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Awantura o masło. Szef KPRM zabrał głos: Zatrzymać to szaleństwo

- Jeśli przynajmniej częściowo zatrzymamy to szaleństwo, jeśli ceny masła przestaną rosnąć, to już będzie to jakiś wymierny efekt - mówi Interii szef KPRM Jan Grabiec. W ten sposób odniósł się do decyzji rządu w sprawie wypuszczenia na rynek 1000 ton masła z rezerw strategicznych państwa. Opozycja natomiast krytykuje, że rząd sięga po metody rodem z poprzedniego ustroju. - Jeżeli chodzi o sztuczne manipulowanie cenami na rynku, to PiS był ekspertem - ripostuje Grabiec.

Jan Grabiec i Donald Tusk
Jan Grabiec i Donald Tusk/Zbyszek Kaczmarek/Agencja FORUM

We wtorek w okolicach południa rząd wydał komunikat: "W ostatnim czasie na rynkach światowych znacznie wzrosła cena masła, co jest przede wszystkim efektem niedoboru mleka. Sytuacja ta dotknęła także Polskę. Aby ustabilizować sytuację na rynku, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła" - czytamy.

RARS zamierza sprzedać w przetargu 1000 ton mrożonego masła w blokach 25 kg. Minimalna cena wynosi 28,38 zł/kg (bez VAT). Otwarcie ofert związanych z przetargiem nastąpi 19 grudnia.

- Na rynku brakuje masła, czego wyrazem jest drastyczna podwyżka cen, zwłaszcza w ostatnich tygodniach. Sprawdziliśmy stan rezerw państwowych i okazało się, że rezerwy masła są na podwyższonym poziomie, większym niż wynika to z określonych norm. W związku z tym minister spraw wewnętrznych podjął decyzję o zwolnieniu tej rezerwy i sprzedaży jej na rynku - mówi Interii szef KPRM Jan Grabiec.

- To pełnowartościowe masło. Takie, które kupujemy w sklepach. Zanim zostanie ono skonfekcjonowane i opakowane, obrót masłem odbywa się w takich blokach masła mrożonego. Właśnie z niego producenci wytwarzają produkt, który kupujemy w sklepie. To masło, które kupujemy na co dzień - przekonuje minister. Do przetargu będą mogli stanąć producenci masła, którzy później sprzedadzą produkt sklepom. 

Awantura o masła. Dlaczego o maśle mówią wszyscy?

Sprawa cen masła od kilku tygodni jest na ustach Polaków. Masło jest po prostu drogie, a nawet w mediach społecznościowych pojawiły się memy obrazujące np. choinki przyozdobione w kostki masła. Ma to - w formie żartu - symbolizować bogate domy, które na masło stać.

O ceny masła często pytani są też eksperci w programach publicystycznych. Ekonomiści odpowiadają na pytania, dlaczego cena masła jest wysoka, skoro cena mleka utrzymuje się na tym samym poziomie. Z drugiej strony dyskonty potrafią kłopot przekuć w marketingowy sukces, bo oferują liczne promocje przy zakupie dużej liczby sztuk kostek masła.

Co się jednak stanie po wypuszczeniu na rynek 1000 ton masła z państwowych rezerw? Na jaki efekt liczą rządzący?

- Sprzedajemy to masło znacznie poniżej obecnej ceny rynkowej, wywindowanej niedoborem masła i pewnymi spekulacjami na giełdach światowych. To trend co najmniej europejski, jeśli nie światowy. Nie spodziewamy się spektakularnych efektów, ale na pewno łatwiej będzie dostać masło w przystępnej cenie, to nie ulega wątpliwości - mówi Interii Grabiec. - Zresztą nie jest to koniec rezerw RARS. Gdyby były takie potrzeby to zawsze rząd może rozważyć uruchomienie kolejnych rezerw. Eksperci mówią, że ceny powinny spadać, nawet bez tej interwencji, w styczniu i lutym, najpóźniej w marcu. Mam nadzieję, że nieco przyspieszymy tę racjonalizację - dodaje.

Tymczasem z polskiego masła będą mogli skorzystać też nasi sąsiedzi. - Dziś jesteśmy w sytuacji, w której nasi sąsiedzi mają droższe masło niż Polska, nawet zdaje się na Ukrainie. Na pewno będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem kupowania polskiego masła przez nabywców z sąsiednich państw, bo popyt jest duży. Ale jeśli przynajmniej częściowo zatrzymamy to szaleństwo, jeśli ceny przestaną rosnąć, to już będzie to jakiś wymierny efekt - podkreśla rozmówca Interii. 

Awantura o masło. Opozycja o ruchach rodem z PRL

Opozycja natomiast krytykuje pomysł rządu Donalda Tuska. Zarzuca mu, że ten sięga po rozwiązania rodem z PRL, polegające na doraźnej interwencji państwa. Część użytkowników mediów społecznościowych uważa też, że jednostkowa cena masła oferowanego przez rząd jest zbyt wysoka (5,67 zł za 200 gramów). Podkreślają, że w niektórych promocjach masło można kupić taniej.

"Jak w grudniu uwolnienie rezerw strategicznych, to w styczniu pewnie wejdą kartki na masło. Zaproponowana przez RARS cena za 25 kg bloków masła daje w przeliczeniu 6 zł za kostkę. Cały zaproponowany zapas wystarczy do pokrycia miesięcznego spożycia 2 mln Polaków" - wyliczył Janusz Cieszyński z PiS.

Z kolei historyk Sławomir Cenckiewicz, również w serwisie X, ironizuje: "Widziałem kiedyś kwit z adnotacją Jaruzelskiego że na 8 marca do Bydgoszczy rzucić na rynek trzeba rajstopy i kawę".

- Przedstawiciele czy sympatycy PiS nie mają tutaj pola do popisu. Pamiętamy akcję sprzed wyborów, sztucznego zaniżania cen paliw, które doprowadziło do tego, że na wielu stacjach brakowało paliwa, a do tego Polacy byli oszukiwani, bo wywieszano kartki, że dystrybutory się zepsuły. Jeżeli chodzi o sztuczne manipulowanie cenami na rynku to PiS był ekspertem - ripostuje Jan Grabiec. 

- My mówimy o zwykłej procedurze stosowanej od lat. Zresztą agencja wyprzedaje od czasu do czasu swoje rezerwy, zgodnie z określonymi przepisami. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że agencja ma sporą nadwyżkę tego masła i jest to związane z tym chwilowym szaleństwem na rynku - podkreśla.

Błaszczak w "Graffiti" porównał rząd Tuska do PRL: Każdy reżim kiedyś padnie/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także