Prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej kwalifikowane z art. 217 § 1 Kodeksu karnego i zniszczenia mienia w postaci telefonu kwalifikowane z art. 288 § 1 kk. Za te czyny napastnikowi może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności. - Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego - przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach prok. Marta Zawada-Dybek. Atak na Borysa Budkę. Napastnik szarpał go i wyzywał Przypomnijmy, że Borys Budka został napadnięty w piątek w Galerii Katowickiej. Jak dowiedziała się Interia, napastnik krzyczał: "sp*** do Niemiec" i trzykrotnie wytrącił telefon z ręki Budki. Wyzywał i szarpał polityka. Polityk był popychany przez 49-latka, a telefon ostatecznie spadł piętro niżej i uległ całkowitemu zniszczeniu. Borys Budka wycenił wartość aparatu na 3 tys. złotych. Interweniujący policjanci po krótkim pościgu zatrzymali 49-latka. Napastnikiem okazał się mieszkaniec Katowic Dariusz W. Zaatakowany polityk skomentował sytuację na konferencji prasowej. - To był człowiek mówiący językiem Kaczyńskiego: wyzywający mnie od Niemców, od nazistów, od ludzi Tuska, człowiek, któremu tę nienawiść w sercu zasiał Kaczyński. To Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że może w Polsce dojść do tragedii. Od Kaczyńskiego oczekuję, że przerwie tę spiralę nienawiści - powiedział Borys Budka. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!