Andrzej Duda przyleciał do Niemiec w poniedziałek 12 grudnia przed południem. W Berlinie przywitał go prezydent Frank-Walter Steinmeier. - Znaczenie stosunków polsko-niemieckich w tych niepewnych czasach jest kluczowe dla przyszłości Europy i bezpieczeństwa całego naszego kontynentu; Polska i Niemcy są i pozostają przyjaciółmi, sąsiadami w UE- podkreślił w poniedziałek prezydent Niemiec. Niemiecki polityk zauważył, że obraz Niemiec w Europie wschodniej jest obciążony historycznie. - Dlatego tak dbam o te relacje - zapewnił. Polska i Niemcy twardo i solidarnie stoją po stronie Ukrainy Obaj przywódcy spotkali się w Pałacu Bellevue. Po tradycyjnym powitaniu i wpisie do księgi pamiątkowej politycy udali się na śniadanie robocze oraz rozmowę "w cztery oczy". Ta zakończyła się tuż po godzinie 14. Następnie obaj politycy wystąpili przed mediami. Steinmeier przekazał na konferencji prasowej po spotkaniu, że rozmawiał z prezydentem Dudą o kwestiach dwustronnych, bilateralnych, o stosunkach polsko-niemieckich, o bezpieczeństwie energetycznym w naszych krajach oraz o wspólnym miejscu pamięci pokazującym przestępstwa niemieckie w czasie nazizmu. - Nasze państwa są bliskimi partnerami. Partnerstwo to jest ważne dla regionu, także poza naszymi dwoma krajami. Dlatego blisko ze sobą współpracujemy - podkreślił na wstępie niemiecki prezydent. - Polska i Niemcy twardo i solidarnie stoją po stronie Ukrainy. Polska i Niemcy należą do państwa najbardziej wspierających Ukrainę. Bezpieczeństwo Polski ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa Niemiec - dodał Frank-Walter Steinmaier. Steinmeier zwrócił uwagę, że "Niemcy dają znaczący przyczynek do ochrony wschodniej flanki NATO" i całego terytorium Sojuszu. "Bezpieczeństwo Polski ma ogromne znaczenie także dla naszego własnego bezpieczeństwa. W tych zimowych miesiącach ważne jest to, byśmy my, Niemcy i Polska wspierali ludzi w Ukrainie, aby rosyjska strategia, by atakować cywilną infrastrukturę, co ma zmęczyć ludność, doprowadzić do dalszych fal uchodźców - nie mogła się powieść" - powiedział. Andrzej Duda w Niemczech. Prezydent Dziękuje za wyrzutnie Patriot Z kolei prezydent Polski zaczął swoje oświadczenie od podziękowań dla Niemiec za podjęcie decyzji o wysłaniu do Polski baterii Patriot. - Dziękuję, że władze niemieckie podjęły decyzję o wysłaniu baterii Patriot do Polski. Mamy nadzieję z panem prezydentem, że w najbliższych dniach grupy ekspertów ustalą miejsce dyslokacji baterii. Oczywiście konieczne jest wpięcie baterii do polskiego systemu obrony przeciwlotniczej - mówił prezydent Polski na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów. - Wzmocnienie ochrony przeciwlotniczej Polski ma ogromne znaczenie dla budowania naszego bezpieczeństwa. Te baterie będą chroniły polskie niebo i ziemię. W najbliższych dniach grupy ekspertów z Polski i Niemiec ustalą miejsca dyslokacji systemu - dodał Andrzej Duda. - Decyzję o wysłaniu baterii Patriot odbieramy jako bardzo ważny gest sojuszniczy w ramach NATO i w relacjach pomiędzy narodem polskim i niemieckim - podkreślił Andrzej Duda. Duda zaznaczył, że Polacy przyjęli decyzję Niemiec jako ważny gest, "zwłaszcza po tym, co stało się przy naszej wschodniej granicy (w Przewodowie - red.), kiedy doszło do wypadku, spadła rakieta, zginęło dwóch polskich obywateli. - W oczywisty sposób to spowodowało wiele obaw w polskim społeczeństwie. Na szczęście był to tylko wypadek, ale oczywistą sprawą dla wszystkich jest to, że wzmocnienie ochrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej Polski ma ogromne znaczenie dla budowy naszego bezpieczeństwa - mówił prezydent. Polski prezydent dodał, że "Niemcy były i są wielkim państwem europejskim - członkiem NATO i naszym sąsiadem". Andrzej Duda podkreślił, że "trzeba wspierać Ukrainę ze wszystkich sił, także militarnie". - Z satysfakcją przyjmujemy informację, że produkowane w Polsce uzbrojenie sprawdza się i pomaga żołnierzom ukraińskim bronić swojego terytorium - dodał. Andrzej Duda przyznał ponadto, że rozmawiał z prezydentem Niemiec o wzrastającej liczbie uchodźców, którzy uciekają przed rosyjską inwazją, spustoszeniem i nadchodzącym mrozem. - Niektórzy uchodźcy z Ukrainy zmierzają do Niemiec. Powinniśmy zwracać się do UE o wsparcie - powiedział. Steinmeier podkreślił, że czuje ogromny respekt w stosunku do osiągnięć Polski przy przyjmowaniu i zakwaterowaniu tak dużej liczby uchodźców z Ukrainy. - Polska przyjęła więcej osób z Ukrainy niż każdy inny kraj w Europie - podkreślił.Jak mówił, "oba nasze państwa są zdeterminowane, aby Ukrainę wspierać dalej w jej walce o integralność i wolność, ale także w drodze do odbudowy". Z kolei Andrzej Duda zwrócił uwagę, że Polska chce partycypować w odbudowie Ukrainy, współpracować z Niemcami i innymi państwami europejskimi, także G7. - Mamy potencjał do tego, aby wspólnie z naszymi partnerami wziąć w tym udział - podkreślił. Obaj politycy odnieśli się także do kwestii ewentualnego pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione w Ukrainie. Andrzej Duda zapewnił, że "prokuratorzy (międzynarodowi - red.) zbierali i zbierają dowody rosyjskich zbrodni w Ukrainie". - Chcę zaakcentować, że obecnie jest dyskusją prawniczą, przed jakim trybunałem powinna się odbyć ta sprawa - odpowiedzialności za zbrodnie karne i przeciwko ludzkości w Ukrainie. Nie ulega wątpliwości, że winni zbrodni przeciwko ludzkości muszą zostać osądzeni i ukarani - zadeklarował polski prezydent. Andrzej Duda w Berlinie. Odwiedzi Instytut Pileckiego Spotkanie z Frankiem-Walterem Steinmeierem to tylko jeden z dwóch punktów wizyty prezydenta Polski w Niemczech. Po konferencji prasowej z prezydentem Niemiec Andrzej Duda ma udać się do Instytutu Pileckiego, gdzie będzie zwiedzał wystawę "Solidarność, Pomoc. Wolność". Następnie spotka się on z pracownikami Instytutu, a wreszcie uda się na rozmowę z ukraińskimi wolontariuszami, którzy współpracują z instytucją.