Albo Lepper, albo Gilowska?
Według Zyty Gilowskiej, propozycje ekonomiczne Samoobrony są niemożliwe do zrealizowania. A swoje warunki postawiła też LPR.
- Jako ekonomista stwierdzam, że są niemożliwe do zrealizowania warunki (...), które w różnych wypowiedziach przedstawiają przedstawiciele Samoobrony - powiedziała wicepremier i minister finansów na konferencji prasowej w Lublinie. Chodzi m. in o podatek obrotowy i minimum socjalne.
Czy zatem Zyta Gilowska poda się do dymisji, jeśli wicepremierem zostanie Andrzej Lepper? Taki scenariusz jest możliwy, choć Gilowska nie mówi tego wprost. Media od kilkunastu dni spekulują, że jeśli do rządu wejdzie Samoobrona, do dymisji poda się kilku ministrów, a być może i sam premier. Mówi się m.in. o odejściu Zbigniewa Religi, Stefana Mellera i właśnie Zyty Gilowskiej.
Wiadomo też, że wejście Leppera i jego ludzi do rządu oraz ewentualna dymisja Gilowskiej zachwieje rynkami finansowymi. A przypomnijmy, że z powodu niestabilności polskiej sceny politycznej w ostatnich tygodniach złoty już mocno stracił na wartości.
Tymczasem w Sejmie odbyło się dziś wstępne spotkanie PiS z Samoobroną. - We wtorek po południu będzie gotowa deklaracja programowa, która stanie się podstawą koalicji PiS i Samoobrony - zapowiedział po spotkaniu wiceszef klubu Samoobrony Janusz Maksymiuk. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski uważa, że rozmowy w sprawie koalicji mogą zakończyć się "ostatecznymi ustaleniami" jeszcze w tym tygodniu. Zdaniem Maksymiuka, podstawą deklaracji programowej koalicji mają być postanowienia niedawnego paktu stabilizacyjnego.
Wciąż nie wiadomo, jaka trzecia partia miałaby ewentualnie wejść do nowej koalicji. Gosiewski powiedział dziś, że PiS także "zwróciło się z ofertą dla PSL oraz złożyło ofertę LPR - na ręce pani wiceprzewodniczącej klubu Anny Sobeckiej".
Gosiewski poinformował, że PSL dało pozytywną odpowiedź, natomiast odpowiedzi od Sobeckiej jeszcze nie ma. - Przy przekazaniu tej propozycji zauważyliśmy duże zainteresowanie współpracą z PiS - powiedział.
Pytany, dlaczego oferta dla Ligi nie trafiła do szefa klubu Romana Giertycha a do wiceszefowej odpowiedział: "wiemy, że w klubie tym jest różnica zdań, co do współpracy z naszymi partiami w rozwiązaniu rządowym i oczywiście skierowaliśmy to wystąpienie do osoby, która wielokrotnie wypowiadała się za tym, aby LPR uczestniczyła w porozumieniu rządowym wspólnie z PiS-em, Samoobroną i innymi ugrupowaniami"
Liderzy Ligi Polskich Rodzin postawili dziś swoje warunki. Zaapelowali, by to szef PiS Jarosław Kaczyński został premierem rządu, który miałby realizować podstawowe propozycje programowe Ligi, takie jak renegocjacja traktatu akcesyjnego z UE, rezygnacja z wejścia do strefy euro, odrzucenie europejskiego traktatu konstytucyjnego, obniżenie podatków już w przyszłym roku czy wprowadzenie ulg prorodzinnych.
INTERIA.PL/RMF/PAP