"Daily Mail" donosi, że do groźnej sytuacji doszło w niedzielę na kolumbijskim lotnisku w Barranquilli. Jeszcze w hali odlotów podejrzany Polak zaczął zachowywać się agresywnie w stosunku do innych pasażerów. Wpływ mogło mieć spożycie sporej ilości alkoholu przed boardingiem. Słowne ataki na innych podróżnych wymusiło reakcję lokalnych służb, co jeszcze bardziej rozwścieczyło pijanego Polaka, który w pewnym momencie rozpoczął bójkę z jednym z funkcjonariuszy. Pasażer został unieruchomiony chwytem podduszającym, po czym został rzucony na podłogę. Następnie trafił do aresztu. - Podejrzany będzie ścigany za przestępstwo przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu i zostanie oddany do dyspozycji właściwych organów - przekazał mediom generał kolumbijskiej policji, Jorge Urquijo. Pijany Polak wszczął awanturę. Wcześniej miał przegrać w sądzie Policja ocenia, że nieobliczalne zachowanie Polaka mogło być spowodowane wydarzeniami w sądzie. Mężczyzna jest w trakcie postępowania ze swoją kolumbijską żoną, a ostatni werdykt wymiaru sprawiedliwości dotyczący podziału opieki rodzicielskiej nad ich dzieckiem nie poszedł po myśli mężczyzny. - Nie tolerujemy żadnego rodzaju agresywnego zachowania, a ten pasażer nie jest już mile widziany na żadnym z naszych lotów. Zapewnimy wszelką niezbędną pomoc odpowiednim władzom prowadzącym dochodzenie w tej sprawie - dodał gen. Urquijo. Mimo incydentu samolot Spirit Airlines lecący na Florydę wystartował bez opóźnień. Przypomnijmy, że do podobnego zdarzenia doszło ostatnio w Gdańsku. Straż Graniczna została wezwana do interwencji na pokładzie samolotu, który przyleciał ze Szwecji. Agresywny 34-letni Polak nie wykonywał poleceń załogi. "Opuścił pokład w kajdankach" - relacjonowali funkcjonariusze. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!