Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielny poranek na lotnisku w Sztokholmie. 189 pasażerów znalazło się w niebezpieczeństwie. Na pokładzie samolotu linii Ryanair lecącego do Krakowa, pojawił się dym. Niezbędna była ewakuacja, która - według relacji świadków - przebiegała w nerwowej atmosferze. Jeden z podróżnych mówił, że dało się słyszeć huk. Po 10 do 15 minut dym zaczął przedostawać się do kabiny. - Musieliśmy krzyczeć na personel, żeby otworzył drzwi i nas wypuścił - relacjonował. Alarm na pokładzie. Ewakuowano 189 osób W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się nagrania pasażerów opuszczających samolot. Widzimy na nich, jak podróżni ewakuują się dzięki dmuchanym zjeżdżalniom. Następnie pospiesznie oddalają się od samolotu. Na płycie lotniska widać policję i inne służby, które wskazują ewakuującym się bezpieczne miejsce. - To było traumatyczne przeżycie i do teraz nie otrzymaliśmy informacji, co było przyczyną pożaru - mówi pasażer w rozmowie z "Aftonbladet". Wszystkim pasażerom zaoferowano pomoc medyczną, ale podano, czy rzeczywiście ktokolwiek jej potrzebował.Samolot skierowano na stanowisko postojowe, gdzie przeprowadzony zostanie dokładny przegląd. Źródło: "Aftonbladet", Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!