"Le Monde": "Dno oceanu pęknie". Japończycy w panice po słowach autorki mangi
Już wkrótce Japonię czeka istna katastrofa. Kraj kwitnącej wiśni nawiedzi wielkie trzęsienie ziemi, które spowoduje jeszcze większe tsunami - wynika z "przepowiedni" pewnej autorki mangi. Panika wywołana prognozą sprawiła, że spadła liczba rezerwacji turystycznych w okolicach 5 lipca - kiedy to wróżba ma się spełnić. Japoński rząd podkreśla, że trzęsienia ziemi nie da się przewidzieć.

Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Dziennik "Le Monde", z którego pochodzi poniższy artykuł, założono pod koniec 1944 r. Od tego czasu gazeta należy do najchętniej czytanych przez Francuzów i stanowi wiodący głos w debacie publicznej.
Drżyjcie, turyści! 5 lipca Japonia znajdzie się w mocy nieokiełznanego żywiołu. Tego dnia - zgodnie z wizją mangaki, czyli twórczyni mangi, Ryo Tatsuki - "dno oceanu między Japonią a Filipinami pęknie. Wielkie fale podniosą się we wszystkich kierunkach. Tsunami spustoszą kraje graniczące z Pacyfikiem. A jedno, trzykrotnie wyższe od tego, które pojawiło się w 2011 roku, uderzy w południowo-zachodnią część kraju".
Japonia. Mangaka "przewidziała" wielki kataklizm
Od początku roku wizja roztoczona w jednym z dzieł Tatsuki wywołuje panikę daleko poza archipelagiem, doprowadzając tysiące turystów z Tajwanu, Chin i Korei Południowej do odwoływania swoich letnich podróży. W maju prefektura Tottori w południowo-zachodniej Japonii odnotowała prawie 50-procentowy spadek rezerwacji z Hongkongu.
- Chęć przyjazdu do Japonii spada. Wpływ owych plotek jest niezaprzeczalny - przyznał gubernator Shinji Hirai.

Ryo Tatsuki, nazywana "nową Babą Wangą" - po słynnej bułgarskiej mistyczce, która zmarła w 1996 roku i podobno przewidziała śmierć Stalina oraz ataki z 11 września - jest traktowana poważnie, ponieważ niektóre z jej prognoz już się "sprawdziły". Mówi się, że przewidziała śmierć piosenkarza Queen Freddiego Mercury'ego, trzęsienie ziemi w Kobe w 1995 r., katastrofę nuklearną w Fukushimie oraz wspomniane trzęsienie ziemi i tsunami w północno-wschodniej Japonii w 2011 r., w wyniku którego zginęło lub zaginęło prawie 20 tys. osób.
Urodzona w 1954 roku Ryo Tatsuki zadebiutowała jako mangaka opowiadaniem "Go Hiromi no monogatari" (pol. dosł. "historia Hiromi Go", Shueisha, nieprzetłumaczone), opublikowanym w magazynie "Monthly Princess" z lipca 1975 roku. Część jej inspiracji pochodziła ze snów, które zapisywała od 1978 roku, by następnie, w 1985 roku, przekształcić całość w pamiętnik.
"Przyszłość, którą widziałam" coraz popularniejsza
Pamiętnik Tatsuki został opublikowany w lipcu 1999 roku pod tytułem "Watashi ga Mita Mirai" ("Przyszłość, którą widziałam", Asahi Sonorama). Nie odniósł on wielkiego sukcesu aż do wspomnianej katastrofy z 11 marca 2011 roku. Wówczas, po tragedii, niektórzy zauważyli, iż na okładce dzieła zostały narysowane strony z pamiętnika autorki. Na jednej z nich widniał napis "wielka katastrofa w marcu 2011 roku".

To wystarczyło, aby uwiarygodnić przepowiednie Ryo Tatsuki, a popularność mangi eksplodowała. Niektórzy wykorzystali nawet dyskrecję autorki, by przywłaszczyć sobie jej tożsamość i rozpowszechniać za jej pomocą własne wizje. W 2021 roku magazyn "Mu" opublikował artykuł zatytułowany "Mangaka Ryo Tatsuki ostrzega przed erupcją wulkanu Fudżi!" Jak się jednak okazało, autor tej "prognozy" nie ma nic wspólnego z panią Tatsuki. Przyjął jej tożsamość i planował nawet opublikować przedruk "Watashi ga Mita Mirai".
Zaalarmowana Ryo Tatsuki kazała anulować projekt i opublikowała "Watashi ga Mita Mirai Kanzenban" ("Przyszłość, którą widziałam: wydanie kompletne", Asuka Shinsha), czyli rozszerzoną wersję pierwszego tomu. To właśnie ona zawiera zapowiedź katastrofy z 5 lipca 2025 roku. Według wydawcy, Asuki Shinshy, od początku tego roku książka cieszy się sporym powodzeniem. Sprzedaż przekroczyła milion egzemplarzy, a manga ukazała się również za granicą.
Popularność mangi zainspirowała reżysera Daikaku Furukawę, którego thriller, zatytułowany "2025 nen 7 gatsu itsuka, 4 ji 18 pun" ("5 lipca 2025, 4.18 rano") ukazał się 27 czerwca. Według wydawcy Asuki Shinshy tytułowa "4.18 rano" odnosi się do czasu snu pani Tatsuki, a nie do terminu samej katastrofy. Scenariusz jest jednak inspirowany nie tylko przepowiednią mangaki, ale także pracą fizyka Kunio Yasue na temat ryzyka uderzenia meteorytu w Morze Filipińskie 5 lipca oraz doniesieniami na temat "ostatniego proroctwa" Hopi, rdzennego amerykańskiego ludu, według którego koniec naszego świata (już czwarty) nastąpi właśnie na początku lipca.
Trzęsienia ziemi i tsunami. Trudne położenie Japonii
Japonia jest podatna na trzęsienia ziemi ze względu na swoje położenie - kraj mieści się bowiem na styku czterech płyt tektonicznych. W kwietniu rządowy zespół roboczy ostrzegał, że w ciągu 30 lat istnieje 80 proc. szans na wystąpienie potężnych wstrząsów sejsmicznych w rowie oceanicznym Nankai, u wybrzeży Japonii, po których nastąpiłoby tsunami. Żywioł mógłby uśmiercić do 298 tys. osób i zniszczyć nawet 2 miliony budynków.

Rząd, zaniepokojony spadkiem liczby turystów, po prognozie pani Tatsuki, powtórzył 24 maja, że "niemożliwe jest przewidywanie trzęsień ziemi przy obecnym stanie nauki".
- To byłby poważny problem, gdyby rozprzestrzenianie się nienaukowych teorii w mediach społecznościowych wpłynęło na turystykę. Nie ma się jednak czym martwić. Japończycy nie uciekają za granicę - powiedział Yoshihiro Murai, gubernator Miyagi, czyli jednego z głównych okręgów dotkniętych katastrofą w 2011 roku.
Masazumi Gotoda, gubernator prefektury Tokushima, dodał natomiast, że takie katastrofy "mogą zdarzyć się w dowolnym miejscu i czasie, a wszystko, co możemy zrobić, to przygotować się na nie".
Ryo Tatsuki cieszy się, że jej praca zwiększyła świadomość potrzeby przygotowania się na klęski żywiołowe. W wywiadzie dla dziennika "Mainichi" przyznała: "Interpretacja snów jest kwestią wolnej woli, ale ważne jest, aby działać właściwie, nie dając się zmanipulować i... słuchając rad ekspertów".
---
Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Philippe Mesmer
Tłumaczenie: Nina Nowakowska
Tytuł, lead, śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji
---