Awantura nowej burmistrz z radnym. W sieci pojawiło się nagranie
Nowo wybrana burmistrz Duszniki-Zdrój twierdzi, że została zaatakowana przez miejskiego radnego podczas spotkania w restauracji. Z kolei radny utrzymuje, że "otrzymał prawy sierpowy w szczękę" od Urszuli Karpowicz - poinformował portal 24klodzko.pl. Do sieci trafiło nagranie z monitoringu lokalu.

Urszula Karpowicz została wybrana na burmistrza Dusznik-Zdroju w przedterminowych wyborach 26 października, zdobywając ponad 61 proc. głosów w pierwszej turze. Jej kontrkandydatem był radny miasta Jarosław Kwolek.
Oboje spotkali się w środę w jednej z dusznickich restauracji. Między burmistrz a radnym wywiązała się awantura, która zapisała się na kamerach monitoringu lokalu. Nagranie trafiło do sieci.
Duszniki-Zdrój. Burmistrz elekt i radny miasta awanturowali się w restauracji
Według relacji radnego spotkanie miało dotyczyć współpracy w nowej kadencji samorządu. Radny twierdzi, że burmistrz elekt próbowała odebrać mu jego notatki do projektu budżetu na 2026 rok.
- Po prostu zostało mi to wyrwane, schowane do torby. Nie pozwoliłem sobie na to, próbowałem je odzyskać, wskazywałem, że neutralny monitoring nagrał całe zdarzenie. Podczas próby odbioru moich notatek otrzymałem prawy sierpowy w szczękę, co widać jeszcze na mojej brodzie - relacjonuje Kwolek w rozmowie z 24klodzko.pl.
Z kolei Urszula Karpowicz opublikowała na Facebooku oświadczenie, w którym przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń.
Jak twierdzi, radny Kwolek miał przekazać jej kartkę z napisem "Sekretarz gminy zostaje w urzędzie" - co, jak podkreśla, miało związek z faktem, że sekretarzem jest żona radnego.
"Na spotkaniu w lokalu, radny Jarosław Kwolek nie chciał rozmawiać o inwestycjach, o rozwoju Dusznik. Przyszedł, by załatwić swoje interesy. Wyciągnął kartkę, którą mi przekazał. Odczytałam głośno treść - "Sekretarz gminy zostaje w urzędzie" - i schowałam ją do torebki. Wówczas radny zaatakował mnie, zaczął szarpać torebkę, w której była schowana kartka. Bardzo mu zależało na zabraniu tej kartki, ponieważ sekretarzem gminy jest jego żona" - czytamy we wpisie nowej burmistrz miasta, jednocześnie zapowiadając podjęcie kroków prawnych.
Jarosław Kwolek również zapowiedział zgłoszenie sprawy, argumentując, że nagranie z monitoringu potwierdza jego wersję wydarzeń.
Jak przekazał portalowi 24klodzko.pl mł. asp. Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku, 30 października policja interweniowała w tej sprawie.
- Do polanickiej jednostki wpłynęła interwencja, że pomiędzy tymi dwiema osobami doszło do utarczki słownej, każda ze stron przedstawiała swoją własną wersję wydarzeń, że to ta druga strona była prowokatorem tego zdarzenia, natomiast nie zostało złożone żadne zawiadomienie - poinformował funkcjonariusz.












