Termin "the gleamers" pojawia się w raporcie amerykańskiej firmy WGSN zajmującej się prognozowaniem trendów konsumenckich. To jedna z grup społecznych przyszłych konsumentów zidentyfikowana przez twórców opracowania. "Tkwiący między rosnącymi kosztami życia i presją kultury pośpiechu, gleamersi odwracają się od tradycyjnych kamieni milowych życia, aby świętować mniejsze przyjemności, wsparcie społeczności i bardziej osiągalne 'kamienie milowe'" - czytamy w raporcie. Jak tłumaczą autorzy, "gleamersi" rezygnują z korporacyjnej gonitwy i tworzą dla siebie nowe definicje sukcesu i radości. Są sceptyczni wobec społecznych oczekiwań i osiągnięć. Wolą celebrować drobne sukcesy i małe szczęścia. - Kawa zrobiona przez męża, wspólne picie jej. Albo kiedy widzę murmurację ptaków przez okno mojego domu, co totalnie mnie wzrusza - mówi Agata pytana o to, czym dla niej są te małe szczęścia. Kobieta może siebie zaliczyć do grupy "gleamersów". "Gleamersi" a wypalenie społeczeństwa Psycholożka dr Malwina Puchalska-Kamińska zauważa jednak, że raport amerykańskiej firmy WSGN to nie dane naukowe, socjologiczne czy psychologiczne, warto więc spojrzeć na sprawę z dystansem. - Wątpię, że rzeczywiście jest jakieś nowe pokolenie gleamersów. Trudno tu generalizować - mówi psycholożka i trenerka biznesu z Uniwersytetu SWPS w Sopocie. - To jedna z nazw stworzonych do opisu współczesnego świata. Nie uważam, że teraz wszyscy młodzi funkcjonują w taki sposób i nastąpiła jakaś duża zmiana. Na pewno jest jakaś grupa ludzi, która tak funkcjonuje - podkreśla. Czytaj także: W tych szkołach uczą na przyszłych influencerów. "Innowacja" Psycholożka zwraca jednocześnie uwagę na to, że mamy coraz więcej danych i sygnałów pokazujących coraz większe przemęczenie i wypalenie społeczeństwa. - Ludzie też zaczynają to dostrzegać. W związku z tym osoby, które mają możliwości finansowe i kulturowe starają się wprowadzać jakieś zmiany do swojego życia, żeby bardziej o siebie zadbać. Dotyczy to zresztą nie tylko młodych ludzi - podkreśla dr Puchalska-Kamińska. "Gleamersi". Psycholożka: Małe rzeczy zawsze w cenie - Uwielbiam te małe momenty, kiedy śmieję się na głos, bo ktoś mnie tak strasznie rozbawił. Nawet odkrycie nowego ulubionego wypieku bardzo mnie cieszy. Albo gdy mam gości w domu i jest im tu dobrze. Doświadczając takich rzeczy, czuję, że mam dużo szczęścia w życiu - mówi Agata. Dr Malwina Puchalska-Kamińska przyznaje z kolei: - Małe rzeczy są zawsze w cenie. Ich zauważenie na pewno służy dobrostanowi. Ekspertka zauważa jednak pewne ryzyko. - Jeżeli motywem przewodnim naszego życia uczynimy to, żeby było nam przyjemnie i będziemy dążyć przede wszystkim do przyjemności, może się to szybko wypalić. Istnieje zjawisko adaptacji hedonistycznej, które polega na tym, że szybko przyzwyczajamy się do przyjemnych rzeczy i żeby coś nas nadal cieszyło, musimy to zmieniać - wyjaśnia. - Małe rzeczy mogą pomóc w utrzymaniu dobrostanu, mamy dzięki temu więcej motywacji, co przekłada się na zdrowie psychiczne. Dużo jednak zależy od tego, jakie są to przyjemności. Czy będzie to lampka wina, czy może spacer po lesie. Z alkoholem bardzo szybko tracimy potencjał otrzymywania przyjemności, dużo więcej daje nam spacer i kontakt z naturą. Potencjał może wyczerpać się szybko także wtedy, gdy przyjemnością, którą sobie fundujemy będzie scrollowanie mediów społecznościowych - mówi dr Puchalska-Kamińska. Psycholożka zauważa, że inwestowanie emocji tylko i wyłącznie w przyjemności może być na dłuższą metę niekorzystne: - Sens pracy bierze się z tego, że robimy rzeczy trudne, które wymagają od nas wysiłku, są związane z naszymi wartościami; czasem mamy poczucie, że nie jest przyjemnie, ale finalnie ma to sens i w związku z tym przekłada się na dobrostan. Jak podkreśla, rynek pracy się zmienia i dotyczy to nie tylko młodych osób. - Młodsze pokolenie wchodzi w tej chwili na rynek, wokół jest też dużo niepewności. Młodzi, biorąc pod uwagę dzisiejsze realia ekonomiczne, mogą wątpić w to, że ciężka praca pomoże im zrealizować cele - konkluduje. Anna Nicz Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!