W 2017 roku FBI zaoferowała do 10 mln dolarów za informacje o Abu Muhammadzie al-Dżaulanim. To lider Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), organizacji, która obaliła reżim Asada i przejęła władzę w Syrii. Od czasu udanej ofensywy na Damaszek Dżaulani de facto jest przywódcą Syrii, co wiąże się z wystąpieniami publicznymi i powszechną wiedzą na temat jego działań i miejsca pobytu. Mimo że Dżaulani był powiązany z Al-Ka'idą, opinia publiczna na Zachodzie i dyplomaci, wypowiadali się o nim ostrożnie, ze względu na jego zapowiedzi prowadzenia umiarkowanej polityki obyczajowej i odżegnywanie się od islamskiego ekstremizmu. USA: Nagroda nadal obowiązuje W związku z tym reporterzy zastanawiali się, czy amerykańska nagroda za informacje o Dżaulanim jest nadal aktualna. We wtorek Matthew Miller, rzecznik departamentu stanu USA (odpowiednik MSZ) podczas rozmów z mediami podał, że nagroda nadal obowiązuje. Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, czy nagrodę otrzyma osoba, która przekaże Dżaulaniego Amerykanom. Miller odmówił wdawania się w szczegóły. Zaznaczył tylko, że z oczywistych względów USA nie potrzebują informacji o miejscu pobytu lidera HTS. HTS jest przez USA i ONZ uznawana za organizację terrorystyczną. Wtorkowa wypowiedź rzecznika departamentu stanu może świadczyć o intencjach USA wobec nowego rządu w Syrii. USA angażują się w Syrii. Mają ograniczone możliwości w Izraelu Podczas konferencji rzecznik departamentu stanu poinformował także kontynuacji poszukiwań zaginionego w dziennikarza Austina Tice'a. Wezwał również do rozliczenia reżimu Asada w związku z masowymi grobami odkrytymi w Syrii. Miller podkreślił także rolę USA jako negocjatora w rozmowach z Turcją w sprawie Syrii. Zapytany o sytuację w Gazie, podkreślił ograniczoną kontrolę Stanów Zjednoczonych nad konfliktem. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!