Fatalna pomyłka sił Izraela. Nie żyją zakładnicy
Izraelscy żołnierze podczas walk w mieście Gaza przez pomyłkę zastrzelili trzech zakładników Hamasu, którzy zdołali uciec lub zostali porzuceni przez terrorystów - przekazał w piątek rzecznik Sił Obronnych Izraela kontradmirał Daniel Hagari. Zdarzenie nazwał "tragicznym i bolesnym dla wszystkich". Tego samego dnia Al-Dżazira poinformowała, że w izraelskim ataku w mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy zabity został operator tej stacji telewizyjnej Samer Abu Dakka.
Rzecznik Sił Obronnych Izraela poinformował w piątek, że izraelscy żołnierze podczas walk w mieście Gaza przez pomyłkę zastrzelili trzech zakładników Hamasu.
Żołnierze mylnie uznali zakładników za zagrożenie i otworzyli ogień, zabijając ich na miejscu. Po strzelaninie "pojawiły się natychmiastowe podejrzenia co do tożsamości zabitych i ich ciała zostały szybko przewiezione na badania do Izraela, gdzie zidentyfikowano zakładników" - oświadczył Hagari.
Daniel Hagari: "To tragiczne i bolesne zdarzenie". Zapowiedział śledztwo
- To tragiczne i bolesne zdarzenie dla nas wszystkich, Siły Obronne Izraela ponoszą za nie pełną odpowiedzialność - powiedział Hagari.
- Stało się to w okolicy, w której żołnierze trafiali na wielu terrorystów, w tym na zamachowców samobójców - dodał. Oświadczył też, że podziela "ból rodzin" zabitych zakładników.
Hagari zapowiedział, że zostanie w tej sprawie przeprowadzone śledztwo, na razie jednak wojsko nadal "zbiera fakty i wyjaśnia szczegóły tego zdarzenia". Obiecał, że dochodzenie to będzie "w pełni przejrzyste".
We wtorek armia Izraela przekazała, że spośród 105 żołnierzy, którzy zginęli od początku wojny z Hamasem, 13 straciło życie, kiedy inne izraelskie oddziały błędnie zidentyfikowały ich jako bojowników wroga.
Strefa Gazy. W izraelskim ataku zginął operator Al-Dżaziry
Także w piątek Al-Dżazira poinformowała, że w izraelskim ataku w mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy został zabity operator tej arabskiej stacji telewizyjnej Samer Abu Dakka.
Abu Dakka został ranny wraz ze swoim kolegą, korespondentem Al-Dżaziry w Strefie Gazy Waelem Al-Dadu podczas relacjonowania ataku na szkołę. Odnieśli obrażenia wskutek uderzenia rakiety wystrzelonej z drona.
Al-Dadu został ranny w rękę, zaś o Abu Dakce informowano, że leży na podłodze szkoły i nie może się stamtąd wydostać. "Ratownikom udało się tylko wydostać ciało operatora" - podała Al-Dżazira.
Według telewizji siły izraelskie uniemożliwiły ekipom medycznym szybkie dotarcie do rannego Abu Dakki.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL