Rodzina z Salt Lake City z USA postanowiła poddać się testom DNA, aby dowiedzieć się więcej o swojej przeszłości i dziedzictwie. Nie spodziewali się jednak, że badania zrobione "dla zabawy" wywrócą ich życie do góry nogami. Testy DNA "dla zabawy". Okazało się, że wychowują syna obcej osoby Donna Johnson i jej mąż Vanner nie przypuszczali, że ich życie zmieni się bezpowrotnie, gdy zapoznają się z wynikami zleconych badań. Mama dwójki dzieci była zszokowana. "Czytając wyniki testów DNA, pomyślałam, że zaszła jakaś pomyłka" - cytuje słowa kobiety portal brytyjskiego dziennika "The Sun". Z opisu badania wynikało, że Vanner jest ojcem jedynie ich najstarszego syna. Badanie wykazało, że ojciec młodszego jest nieznany. Kobieta starała się zrozumieć, jak to możliwe, że wychowują syna obcej osoby. Gdy opanowała emocje uzmysłowiła sobie, że do pomyłki musiało dojść w klinice in vitro.Para pobrała się w 2003 roku, po czym urodził się ich pierwszy syn Vanner Junior. Niestety, problemy zdrowotne sprawiły, że kolejne naturalne poczęcie nie było możliwe. Wtedy Donna i Vanner zdecydowali się na in vitro. Drugi syn, Tim, urodził się w 2008 roku.Kiedy Tim podrósł, matka zauważyła, że nie jest zbyt podobny do brata ani taty, ale zlekceważyła te fakty, bo "często zdarza się, że rodzeństwo nie jest do siebie podobne". Zrobiła test DNA "dla zabawy". Pogrążyła się w depresji "Początkowo zaprzeczaliśmy faktom, ale szybko poczuliśmy strach" - przytacza słowa matki brytyjski portal. Rodzina zaczęła zastanawiać się, kim jest biologiczny ojciec Tima i czy może go im odebrać.Kobieta pracująca jako nauczycielka opowiedziała też, jak ciężko przeżyła czas, gdy musiała pogodzić się z nową rzeczywistością. - Pogrążyłam się w depresji, nie mogłam skupić się na pracy - opisywała Donna w rozmowie z dziennikarzami.Rodzice nie wiedzieli początkowo, jak i kiedy przekazać tę informację młodszemu synowi. Finalnie chłopiec dowiedział się, że Vanner nie jest jego biologicznym ojcem, gdy miał 12 lat. Dziecko stosunkowo dobrze zniosło informację, a po kilku tygodniach oznajmiło, że chciałoby odnaleźć swojego biologicznego ojca. Szeroko zakrojone śledztwo przyniosło rezultaty - odnaleźli małżeństwo, które korzystało ze wsparcia kliniki w tym samym czasie 14 lat wcześniej. Wszystko wskazywało na to, że ojcem Tima może być 47-letni Devin. Mężczyzna początkowo nie chciał poddać się badaniom, ale ostatecznie się zgodził. Testy DNA potwierdziły jego ojcostwo, a zarazem fakt, że doszło do koszmarnej pomyłki.