- Pierwsza osoba ustawiła się w kolejce jeszcze przed otwarciem kliniki, o godz. 3.30. O godz. 11.00 wstrzymaliśmy zapisy - mówi Barbara Majewska-Maj, menadżer Centrum Leczenia Niepłodności Parens w Rzeszowie. To właśnie ta klinika wygrała konkurs na realizację programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Na listę główną trafiło 21 par, kolejnych dziewięć na listę rezerwową. Są w trakcie lub jeszcze przed kwalifikacją medyczną. W tym roku leczenie rozpocznie dwadzieścia kilka par. Na tyle jest pieniędzy. Budżet trzyletniego programu, który potrwa do końca 2025 r., wynosi 650 tys. zł. - Ale będą kolejne zapisy. Być może jeszcze w tym roku - słyszymy w klinice. Wszystko zależy od wyników pierwszej rekrutacji. O przyjęciu do programu decyduje lekarz na podstawie dokumentacji medycznej. Pacjentka nie może mieć więcej niż 40 lat, warunkowo mogą być przyjęte kobiety do 42 lat. Rzeszów: Miasto zapłaci do pięciu tys. zł za każdą z trzech prób zapłodnienia Oprócz warunków medycznych pary muszą spełnić także wymogi formalne. Program adresowany jest do mieszkańców Rzeszowa, którzy płacą w mieście podatki od co najmniej trzech miesięcy. Jednocześnie nie uczestniczą w innym programie dofinansowania metody in vitro. Miasto zapłaci do pięciu tys. zł za każdą z trzech prób zapłodnienia, które mogą być powtórzone w około trzymiesięcznych odstępach. Dofinansowanie samorządu stanowi prawie połowę kosztów związanych z jedną procedurą wykonaną w klinice. Czytaj też: Projekt refundacji in vitro. Kopacz: Rozpoczynamy zbiórkę podpisów Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek pod koniec listopada ubiegłego roku ogłosił, że miasto będzie finansować własny program in vitro. Jego twórcy szacują, że do końca 2025 r. z pomocy skorzysta około 40 par.