Po legalizacji marihuany do własnego użytku w liczącym ponad 650 tysięcy mieszkańców Denver otwarto ponad 60 sklepów sprzedających konopie indyjskie, pochodne marihuany oraz fajki czy gadżety - pisze serwis CBC. Jednocześnie zalegalizowanie marihuany spowodowało, że Denver stało się atrakcją turystyczną, a w konsekwencji w mieście powstało tysiące nowych miejsc pracy. Wśród nich... recenzent odmian marihuany w lokalnej gazecie. Jak powiedział jeden z policjantów, legalizacja marihuany wzbudziła ich obawy co do ewentualnego wzrostu przestępczości. Niepotrzebnie. "Okazał się jednak, że niewiele się zmieniło. Funkcjonariusze nie mają z tego powodu większej liczby obowiązków" - komentuje jeden z policjantów w rozmowie z CBC. Na legalizacji finansowo skorzystał Kolorado. Podatki od sprzedaży konopi indyjskich przyniosły stanowi 60 milionów dolarów. Przeciwny legalizacji burmistrz Denver Michael B. Hancock oznajmił, że część tej kwoty - dokładnie 4 miliony dolarów - zostanie przeznaczona na specjalne programy mające uświadamiać zagrożenia związane z zażywaniem lekkich narkotyków. Legalizacja marihuany to także problemy dla sprzedawców narkotyku. Z racji tego, że "trawka" nie jest legalna według przepisów federalnych, wiele banków odmawia przyjęcia wpłat. Sklepy sprzedające marihuanę mają też poważne kłopoty z zaciąganiem kredytów.