Dongfang to niewiele ponad 435-tysięczne miasto leżące na wyspie Hajnan. W czwartkowy poranek na jego obrzeżach doszło do wypadku - samolot Shijiazhuang Y-5 runął na ziemię. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia rozbitego kadłuba oraz połamanych skrzydeł maszyny na radzieckiej licencji. "To straszne. Mam nadzieję, że nie będzie ofiar. To sprawa zagrażająca życiu" - cytuje jeden z wpisów internauty "Baijiahao.baidu". Inni użytkownicy mediów społecznościowych drążą temat przyczyn katastrofy, doszukując się albo awarii technicznej, albo błędu ludzkiego. Ci najuważniejsi skupili się na "podejrzanych" napisach na kadłubie maszyny. Na jednym z uszkodzonych poszyć widać słowa "Security International" (ang. Bezpieczeństwo Międzynarodowe). Chiny. Akcja ratownicza w Dongfang "Czy to może być samolot wykonujący misje specjalne? Czy to możliwe? Czy podczas patrolu bezpieczeństwa doszło do wypadku?" - spekulują Chińczycy. Na miejscu pracuje policja, obecni są także przedstawiciele lokalnych władz. Chiński portal wyraził nadzieję, że "akcję uda się przeprowadzić szybko i skutecznie", a ratownikom "uda się wygrać z czasem i uratować jak najwięcej ludzkich istnień w krytycznym momencie". Do tej pory brak jest informacji o prawdopodobnych ofiarach i rannych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!