Zacharowa w rosyjskim Radiu Sputnik została zapytana: Dlaczego Polacy starają się być na pierwszym miejscu w Europie pod względem nienawiści do Rosji? - Nie wydaje mi się, że chcą być pierwsi. Nie można mówić o Polakach, tylko o władzy w tym kraju. Liczba obywateli Polski, którzy nie tylko poprawnie, ale i serdecznie odnoszą się do naszej wspólnej przeszłości, pamięci o przodkach jest ogromna. Są to ludzie, którym jest ciężej, niż innym obywatelom, oni tak naprawdę są w podziemiu - mówiła. Zacharowa: Proamerykański reżim, to siły, które wyznają rusofobiczną logikę - Oni odczuwają wszystkie "uroki" liberalnej dyktatury, w której można wszystko, dopóki ktoś nie zacznie naruszać interesów tego liberalnego mainstreamu, bo wtedy nic już nie może - dodała. Zdaniem Zacharowej, w przypadku rusofobii "nie można mówić o wszystkich Polakach". - To jest reżim. Proamerykański reżim. To siły, które wyznają rusofobiczną logikę - zaznaczyła. Rzeczniczka oświadczyła również, że wobec Polaków, którzy stają w obronie sowieckich pomników, stosowany jest "pełen zestaw środków". Należeć mają do nich: "presja administracyjna", "sprawy karne" oraz "ataki z ukrycia". - Do tego dochodzi wszystko, co można wymyślić od powszechnej marginalizacji i nazywania "agentami Kremla", "szpiegami Moskwy", po problemy w pracy - wymieniała. Rosyjski ambasador nie został dopuszczony do złożenia kwiatów We wtorek, 9 maja ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew pojawił się przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, gdzie chciał złożyć wieniec upamiętniający sowietów poległych w II wojnie światowej. Uniemożliwił mu to zebrany tłum. Ostatecznie ambasador musiał się wycofać. Rosyjski portal Radio Sputnik ocenił, że do incydentu doszło z udziałem "agresywnego tłumy proukraińskich aktywistów". W sprawie zdarzenia MSZ Rosji wydało oficjalny komunikat. "Traktujemy to jako kolejny przejaw nieprzyjaznego nastawienia strony polskiej, a przede wszystkim obrazę pamięci ponad 600 tysięcy żołnierzy radzieckich poległych w czasie wyzwalania Polski spod okupacji niemieckiej oraz niedopełnienie zobowiązań, aby powstrzymać takie incydenty" - podano. ZOBACZ: Ambasador Rosji nie złożył kwiatów w Warszawie. Jest reakcja Kremla Do sytuacji odniósł się również rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. - Taka polityka polskich władz nie pozostanie bez należytej reakcji ze strony Rosji - stwierdził.