O linii lotniczej Ryanair po raz kolejny zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. Tym razem przewoźnik w dobitny sposób odniósł się do zarzutu niezadowolonego pasażera a odpowiedź, wraz z jego wpisem, opublikowano w sieci. Pasażer zwrócił uwagę linii lotniczej. Ryanair szybko odpowiedział Mężczyzna zamieścił w internecie zdjęcie, na którym widać wchodzących z bagażami na pokład maszyny współpasażerów. Fotografię opatrzył podpisem: "Ryanair, następnym razem zabiorę ze sobą własne schody", co prawdopodobnie odnosiło się do wąskiej konstrukcji, którą widać na zdjęciu. Na ten przytyk, po kilku godzinach, odpowiedziała irlandzka linia lotnicza. "Zabierz też swój własny samolot" - skomentował przewoźnik i podał dalej wpis pasażera. Tym samym znacznie przebił jego zasięgi - wpis Ryanaira zdobył setki tysięcy polubień, tysiące podań dalej oraz sporą liczbę komentarzy. Reakcję linii lotniczych na post określono jako "brutalną", ale użytkownicy także ją pochwalili. "Wniosek: tani lot to także tania obsługa klienta! Wybór należy do ciebie!" napisała jedna kobieta. Inny użytkownik dodał: "Uwielbiam bezczelność. Dostajesz to, za co zapłaciłeś". Pojawiły się również słowa krytyki. Jedna z osób napisała, że zachowanie Ryanaira było "poniżej pasa", a sam komentarz linii był "niewłaściwy, bo klient mógł tylko żartować". W podobnym tonie wypowiedział się inny użytkownik, który wskazał, żeby firma "następnym razem przyprowadziła własnych pasażerów". Niecodzienny sposób na prowadzenie mediów społecznościowych Ryanair oprócz tego, że znany jest z niskich cen biletów lotniczych, od jakiegoś czasu słynie w mediach społecznościowych z nietypowych dla dużej firmy treści oraz sposobu ich przekazywania. Na profilach można znaleźć memy, żarty ze sposobu organizacji pracy oraz obrócone w żart skargi pasażerów. Zobacz: Choroba pasażera wywołała "zagrożenie biologiczne". Trzeba było zawrócić Przewoźnik zebrał na Instagramie 1,3 mln obserwujących, z kolei na Tik Toku jest to 2,1 mln. Na platformie X (dawniej Twitter) zgromadzono ponad 784 tys. obserwujących, a opis głosi: "Sprzedajemy miejsca siedzące, nie okna". Jak przypomina "New York Post", w przeszłości zespół odpowiadający za treści umieszczane w mediach Ryanaira przerobił zdjęcie jednego ze swoich pasażerów - głowę mężczyzny umieszczono na zdjęciu dziecka siedzącego w foteliku. Była to reakcja na prośbę pasażera, aby linia dołączyła do oferty przestronniejsze miejsca bez dodatkowej opłaty. Źródło: Interia, "New York Post" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!