Wybory prezydenckie w Finlandii. Podano oficjalne wyniki
Alexander Stubb z wynikiem 27,2 proc. głosów i były szef MSZ Pekka Haavisto z 25,8 proc. uzyskanych głosów przechodzą do drugiej tury wyborów prezydenckich w Finlandii. Yle podaje, że podliczono 99,9 proc. głosów. Kolejne starcie o urząd głowy państwa zaplanowane jest na 11 lutego. Haavisto oświadczył wcześniej, że wierzy, iż "obywatele chcą rozważnego i spokojnego prezydenta".

Lokale wyborcze zostały zamknięte w Finlandii w niedzielę punktualnie o godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 czasu polskiego).
- Dziękuję za oddane głosy, to była intensywna kampania - powiedział Alexander Stubb po ogłoszeniu cząstkowych wyników głosowania. Kandydat rządzących liberalnych konserwatystów od jesieni ubiegłego roku był na czele wszystkich sondaży.
- Wierzę, że obywatele chcą rozważnego i spokojnego prezydenta - oświadczył z kolei Pekka Haavisto. Według niego o wyborze przyszłego szefa państwa zadecyduje "wiedza i kompetencje w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa". - Stabilnej prezydentury w trudnych czasach; tego oczekują Finowie - dodał polityk Zielonych, który jako szef MSZ wiosną 2023 roku podpisał historyczny akt przystąpienia Finlandii do NATO.
Na Stubba - jak wynika z rozkładu już podliczonych głosów - głosowali nie tylko zwolennicy współrządzącej partii Koalicja Narodowa premiera Petteriego Orpo, ale także szwedzkojęzyczni Finowie. W sztabie Stubba jest wiele znanych osób m.in. ze świata sportu, czy kultury. Haavisto wygrał przede wszystkim w Helsinkach, ale także w Turku.
Wybory w Finlandii. Alexander Stubb i Pekka Haavisto w drugiej turze
Na trzecim miejscu z poparciem 19 proc. uplasował się Jussi Halla-aho, jeden z liderów nacjonalistycznej partii Finowie.
W puli podliczonych głosów znajdują się przede wszystkim głosy oddane w ramach przedterminowego głosowania, tj. oddane na tydzień przed właściwym dniem wyborów. Z tej możliwości głosowania skorzystało rekordowe 44 proc. wyborców. Wtedy - w ocenie Halla-aho - nie głosowali tłumnie zwolennicy partii Finowie.
- Moja przewaga (nad Halla-aho) jest na tyle duża, że nie boję się o końcowy wynik - skomentował sytuację Haavisto, który na wieczór wyborczy założył czerwony krawat. To sygnał, że polityk Zielonych jest kandydatem całej lewicy - twierdzą fińskie media.
Według telewizji Yle w niedzielę głosowano również taktycznie, ponieważ część wyborców lewicy nie poparła kandydatek Socjaldemokratycznej Partii Finlandii (SDP) czy Sojuszu Lewicy (VAS) - Jutty Urpilainen i Li Andersson, wybierając Haavisto.
Wszystkie głosy oddane w pierwszej turze wyborów mają być podliczone jeszcze w niedzielę - zapowiedziały służby wyborcze.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!