Wypowiedź ministra do spraw reform, słynącego z ciętego języka przywódcy współrządzącej Ligi Północnej zdominowała polityczną dyskusję w poniedziałek we Włoszech. Poszło o słowa, które lider prawicowego, niechętnego centralnym władzom w Rzymie ugrupowania wypowiedział podczas niedzielnego konkursu piękności Miss Padania . Pozwolił sobie na grubiański żart z łacińskiej formuły "Senatus Populusque Romanus" (w skrócie SPQR), oznaczającej "senat i lud rzymski" i stanowiącej w starożytności oficjalną nazwę Imperium Rzymskiego. Rozszyfrowując widniejący do dzisiaj na wszystkich obiektach użyteczności publicznej w Wiecznym Mieście skrót SPQR Bossi powiedział z uśmiechem ze sceny: "na północy mówi się: 'ci rzymianie są świniami' (w oryginale: "Sono Porci Questi Romani"). Kolejne obraźliwe słowa słynącego z kontrowersji i gaf ministra Bossiego zostały z oburzeniem przyjęte w Rzymie. Ostro zareagował burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno, który wypowiadając się w imieniu mieszkańców oświadczył: "Tym razem Bossi naprawdę przekroczył wszelkie granice". "Nie tylko obraził dzisiejszy Rzym, ale także jego przeszłość" - dodał. Alemanno zapowiedział interwencję u premiera Włoch Silvio Berlusconiego. Prawicowy polityk Rocco Buttiglione wyraził zaś opinię , że Liga Północna sieje w ten sposób nienawiść. Bossi odnosząc się wieczorem do dyskusji, jaką wywołał oraz powszechnej fali potępienia oświadczył w rozmowie z dziennikarzami : "to było tylko powiedzenie, powiedzenie w stylu Asteriksa, ale widzę, że zrobili z niego casus belli (powód to wypowiedzenia wojny - PAP)". - A to znaczy, że poczuwają się do winy - powiedział Bossi odnosząc się do rzymian. Następnie wymienił wszystkie jego zdaniem "winy" rzymian i władz centralnych w Wiecznym Mieście: "chcą nam teraz odebrać Grand Prix Formuły 1 w Monzy , Giro d'Italia nie dociera już do Mediolanu , Wenecji zabronili zorganizowania Igrzysk". - Zestawmy te wszystkie rzeczy i wtedy można zrozumieć , że północ nie może kochać Rzymu - zauważył minister Bossi. I zastrzegł : "wszyscy wiedzą, że ja nie miałem nigdy nic do ludzi z Rzymu, ale mam do aparatu władzy w Rzymie, który kradnie wolność i bogactwo temu, kto je produkuje". W ten sposób powtórzył znane zawołanie Ligi Północnej: "Roma ladrona" ( Rzym złodziej). Protest przeciwko nazwaniu rzymian "świniami" przybrał także spektakularną formę. Na Placu Hiszpańskim pojawiły się natychmiast plakaty, przedstawiające Umberto Bossiego oraz innego czołowego polityka Ligi Północnej, Roberto Calderolego jako prosięta ze skrzydłami. Na transparentach, przyniesionych na słynne schody pojawiły się jednocześnie hasła : "odeślijmy ich do Padanii". Wyraz swemu oburzeniu dał znany i uwielbiany przez kibiców piłkarz klubu AS Roma Francesco Totti , który powiedział : " Mam nadzieję, że Bossi da dowód tego, jaką ma mocną osobowość mówiąc takie słowa o Rzymie i rzymianach przed Koloseum albo na trybunach na stadionie". Opozycja domaga się dymisji Bossiego, ale nie należy się jej spodziewać. Od lat słynie on z kontrowersyjnych, obraźliwych czy niekiedy wręcz wulgarnych wypowiedzi. Za żadne z tych zachowań nigdy nie spotkała go żadna polityczna kara.