O mobilizacji hotelarzy informuje włoski dziennik "Il Messaggero". Ich zdaniem, stale rośnie liczba osób, które chcą uzyskać darmowy nocleg, bądź nawet wynagrodzenie, w zamian za reklamę w formie wpisów w mediach społecznościowych. Jako dowód, właściciel hotelu w stolicy Włoch zaprezentował ofertę, którą otrzymał od agencji reprezentującej popularną obecnie influencerkę. Jej przedstawiciele zaproponowali, że w zamian za informację na profilach celebrytki, otrzyma 600 euro wynagrodzenia oraz darmowy nocleg dla trzech osób. - A pracownikom jak zapłacimy? Też takim wpisem? Takie żądania uważam za ogromny brak szacunku dla tych, którzy uczciwie pracują - zapytał retorycznie hotelarz. Zdaniem przedsiębiorcy, rosnący w siłę trend można powstrzymać poprzez mobilizację w branży i sukcesywne odmawianie takiej formy współpracy. - Zjednoczmy się i rozbijmy ten zepsuty system - zaapelował. Celebryci nie płacą także w Polsce. "Oni są w większości narcyzami" Okazuje się, że problem włoskich hotelarzy nie jest wyjątkiem. Podobne historie związane z gwiazdami show biznesu zdarzają się także w Polsce. Pisała o tym m.in. Monika Sobień-Górksa w książce "Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze". Autorka opisała tam przykład celebryty, który regularnie nie płacił za posiłki. "Pytałam nawet właściciela tej restauracji, co on na to, ale tylko bezradnie rozkłada ręce. Tłumaczy, że nie wypada mu się domagać pieniędzy, że to znany człowiek, celebryta, że można to uznać za promocję restauracji, że tacy ludzie tu jadają. Oni w większości są narcyzami, z zaburzoną percepcją siebie samego i otoczenia. Wiele kompleksów odreagowują właśnie pogardą wobec biedniejszych od nich" - przytoczyła.