Wybory te były pierwszym sprawdzianem nastrojów Niemców od czasu jesiennych wyborów do Bundestagu. Według prognoz wyborczych ARD i ZDF, kandydatka SPD Anke Rehlinger osiągnęła w niedzielę wynik w granicach 43,1-43,8 proc. CDU pod wodzą premiera landu Tobiasa Hansa uzyskało historycznie słaby wynik, zdobywając zaledwie 27,5 proc. Wynik Rehlinger dawałby SPD większościowe 26 mandatów w 51-miejscowym parlamencie Kraju Saary. Z kolei 27 proc. głosów CDU przełożyłoby się na 17 mandatów. Na granicy progu wyborczego znalazły się kolejne partie: AfD (5,5 proc.), Zieloni (5,7 proc.), FDP (5 proc.). Lewica (Die Linke), zdobywając 2,6 proc. głosów, nie będzie miała swoich reprezentantów w parlamencie krajowym w Saarbruecken. Tendencja się utrzyma? Jak podkreśla RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND), Kraj Saary może ponownie okazać się zwiastunem trendów wyborczych przed kolejnymi wyborami, zbliżającymi się w innych krajach związkowych: w maju - w Szlezwiku-Holsztynie i Nadrenii Północnej-Westfalii, a w październiku - w Dolnej Saksonii. "Tak było w roku wyborczym 2017, kiedy to kraj Saary stał się zwiastunem ogólnoniemieckiego trendu wyborczego" - zauważa RND.