Kryzys migracyjny opanował Europę. O kolejnej tragedii, która rozegrała się na morzu, poinformował burmistrz francuskiego miasteczka Wimereux. Nie żyje pięciu migrantów, kierowali się przez kanał La Manche w kierunku Wielkiej Brytanii. Urzędnik przekazał, że w jego miejscowości zapanował "gniew", który obrócił się przeciwko Brytyjczykom. Polityka migracyjna sąsiedniego kraju spotkała się z falą krytyki. Śmierć migrantów. Francuski burmistrz oskarżył Brytyjczyków - Jeśli chodzi o Brytyjczyków, uważam ich za odpowiedzialnych za to, co wydarzyło się w mojej gminie w ten weekend - mówił na antenie francuskiej telewizji Jean-Luc Dubaële. Przekazał, że wina Londynu jest równie wielka, co organizujących niebezpieczny proceder przemytników. Polityk zaproponował wspólne brytyjsko-francuskie ustalenia, aby uniknąć podobnych przypadków w przyszłości. Przekonywał, że w obecnej sytuacji brakuje odpowiednich procedur, co wymusza nielegalną migrację. - Jeśli migranci chcą wyjechać do Anglii, to nie dzieje się to bez powodu - ciągnął dalej. Wskazywał, że "mogą tam pracować bez umowy i nielegalnie". W Interii informowaliśmy o potężnym kryzysie migracyjnym na włoskiej Lampedusie. We wrześniu przypływało tam nawet 13 łodzi z migrantami w ciągu godziny. Miejsce odwiedziła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Źródło: BFMTV *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!