Pierwsze loty czarterowe z lotniska w Tucson do odległego o ok. 1800 km lotniska w Guadalajarze odbyły się pod koniec grudnia ubiegłego roku. Podległe ministerstwu bezpieczeństwa narodowego służby imigracyjne planują od końca stycznia dwa takie loty czarterowe tygodniowo, co pozwoli na odesłanie do Meksyku każdego tygodnia 250 nielegalnych imigrantów. Przedstawiciele resortu bezpieczeństwa narodowego podkreślają, że ten program "czarterowej deportacji", realizowany na prośbę i przy współpracy władz meksykańskich, obejmuje wyłącznie Meksykanów pochodzących ze stanów położonych w głębi Meksyku, przyłapanych podczas kolejnej próby nielegalnego przekroczenia granicy, bądź tych Meksykanów, którzy wykorzystali wszelkie prawne możliwości otrzymania azylu politycznego w Stanach Zjednoczonych. Utrudnić kolejną próbę Odesłanie nielegalnych imigrantów w głąb ich ojczystego kraju ma utrudnić im próbę kolejnego przekroczenia amerykańskiej granicy i pozwolić na skorzystanie z pomocy władz meksykańskich. "Program ten jest kolejnym przykładem współpracy władz meksykańskich z administracją (prezydenta USA Donalda) Trumpa w celu opanowania obecnego kryzysu bezpieczeństwa na naszej granicy" - powiedziała rzeczniczka resortu bezpieczeństwa narodowego Heather Swift, cytowana na portalu Fox News. Drugim takim odrębnym programem, zmierzającym do opanowania kryzysu na południowej granicy Stanów Zjednoczonych, jest procedura ochrony migrantów (Migrant Protection Protocol - MPP). W ramach MPP, nazywanego także programem "Pozostań w Meksyku", uchodźcy, głównie z krajów Ameryki Środkowej, w tym z Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru, którzy zamierzają wystąpić o azyl polityczny w USA, po zarejestrowaniu się na przejściu granicznym muszą czekać na wstępne przesłuchanie przez amerykańskich urzędników imigracyjnych po meksykańskiej stronie granicy. W rezultacie polityki MPP, po meksykańskiej stronie granicy w okolicy przejścia granicznego w El Chaparral w pobliżu Tijuany powstała - jak to ujęto na portalu magazynu "Politico" - "globalna stolica uchodźców", w której na wstępne przesłuchanie przez amerykańskie służby graniczne czekają tysiące uchodźców nie tylko z Meksyku i państw Ameryki Środkowej, ale także z Syrii, Indii i z Europy Środkowo-Wschodniej. "Globalna stolica uchodźców" Obecnie okres oczekiwania na możliwość wystąpienia o azyl polityczny na przejściu w El Chaparral wynosi około sześciu miesięcy. W ub. r. Stany Zjednoczone zawarły także porozumienia z władzami Gwatemali, Salwadoru i Hondurasu, na podstawie których obywatele tych krajów przyłapani podczas próby przekroczenia granicy są odsyłani z powrotem do tych państw. Działania takie, jak program MPP zmierzają do zakończenia praktyki ironicznie nazywanej przez prezydenta Trumpa praktyką "catch and release" (złapać i zwolnić). Praktyka zyskała taką nazwę, gdyż funkcjonariusze straży granicznej z powodu przepełnionych aresztów imigracyjnych do tej pory byli zmuszeni zwalniać osoby zatrzymane podczas pierwszej próby nielegalnego przekroczenia granicy. W rezultacie osoby zatrzymane i deportowane po próbie nielegalnego przekroczenia granicy amerykańsko-meksykańskiej w nieskończoność ponawiały starania o przedostanie się na terytorium USA. Spadek liczby prób nielegalnego przekroczenia Zdaniem przedstawicieli ministerstwa bezpieczeństwa narodowego USA programy takie jak MPP i porozumienia zawarte przez amerykański urząd imigracyjny z władzami państw Ameryki Środkowej, przyczyniły się do spadku o 70 proc. liczby prób nielegalnego przekroczenia południowej granicy USA w okresie od maja do grudnia ubiegłego roku - z ponad 144 tys. takich prób w maju do nieco ponad 40 tys. takich przypadków w grudniu. Program MPP wzbudził protesty organizacji humanitarnych, które wystąpiły do sądu federalnego o jego zakończenie. Obecnie sprawa ta czeka na rozstrzygnięcie przez federalny sąd apelacyjny. Także przedstawiciele Partii Demokratycznej w Kongresie na czele z przewodniczącym komisji sądownictwa Izby Reprezentantów, Demokratą ze stanu Nowy Jork Jerrym Nadlerem, w liście wystosowanym we wtorek do szefa resortu bezpieczeństwa narodowego Chada Wolfa uznali program "Pozostań w Meksyku" za nielegalny i zapowiedzieli przeprowadzenie dochodzenia tej komisji w tej sprawie.