Tysiące ludzi na ulicach Madrytu. Doszło do zamieszek

Dawid Kryska

Oprac.: Dawid Kryska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
953
Udostępnij

Ponad siedem tysięcy osób protestowało we wtorek na głównych ulicach Madrytu przeciwko amnestii dla katalońskich separatystów i negocjowaniu przez socjalistyczną PSOE z partiami nacjonalistycznymi warunków poparcia dla trzeciego rządu premiera Pedro Sancheza.

Zamieszki w stolicy Hiszpanii
Zamieszki w stolicy HiszpaniiDaniel GonzalezPAP/EPA

To już drugi dzień zamieszek. Interweniowała policja, która użyła pałek, gumowych kul i gazu łzawiącego. Co najmniej 12 osób zostało rannych, w tym dwóch policjantów - poinformowała delegatura rządu centralnego w Madrycie.

W ruch poszły butelki i kamienie

Najbardziej radykalni protestujący z zamaskowanymi twarzami odpalali race i petardy, rzucali kamieniami, butelkami i innymi przedmiotami, podpalali kosze na śmieci. W różnych częściach Madrytu widoczny był unoszący się dym. Jedna z głównych ulic - Gran Via, została zablokowana.

Największe zamieszki miały miejsce przed siedzibą socjalistycznej PSOE, która została otoczona kordonem policyjnym. Protestujący wykrzykiwali hasła przeciwko pełniącemu obowiązki premiera Pedro Sanchezowi.

Kilkaset osób usiłowało dostać się do siedziby Kongresu Deputowanych, przeszkodziła im policja.

Obecna na protestach rzecznik prawicowej partii Vox Pepa Millan podkreśliła, że jej ugrupowanie "przyszło manifestować pokojowo i nie popiera aktów przemocy".

Do mniejszych protestów doszło także przed siedzibami PSOE w innych miastach Hiszpanii - m.in. w Sewilli, Burgos, Barcelonie, Valladolid i Walencji.

Negocjacje ws. poparcia dla rządu

Do protestów dochodzi podczas trwających negocjacji między socjalistyczną PSOE i nacjonalistyczną Junts per Catalunya na temat warunków poparcia dla trzeciego rządu pełniącego obowiązki premiera Pedro Sancheza.

Kontynuacja rządów lewicy zależy od siedmiu głosów JuntsxCat eurodeputowanego Carlesa Puigdemonta, oskarżonego w Hiszpanii o rebelię po zorganizowaniu nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii w 2017 r. i od ponad pięciu lat znajdującego się na wygnaniu w Belgii.

Warunkiem wstępnym wyznaczonym przez niego dla poparcia gabinetu Pedro Sancheza jest amnestia, która miałaby objąć ponad 1400 osób - zarówno skazanych, jak i tych, przeciwko którym toczą się procesy karne za zorganizowanie nielegalnego referendum niepodległościowego.

Według prawicowej opozycji kraj znalazł się w rękach separatystów, których poparcie jest kluczowe dla kontynuacji rządów Pedro Sancheza.

Największa prawicowa PP wskazuje, że wcześniej Pedro Sanchez uznawał amnestię za niemożliwą, ale teraz zmienił zdanie, aby utrzymać się przy władzy. Ruch ten krytykują nawet znani działacze socjalistyczni, jak były premier Felipe Gonzalez czy były wicepremier Alfonso Guerra.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Morawiecki z misją tworzenia rządu. Sawicki o powodach decyzji prezydenta
      Morawiecki z misją tworzenia rządu. Sawicki o powodach decyzji prezydentaPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      506
      Super
      relevant
      190
      Hahaha
      haha
      104
      Szok
      shock
      61
      Smutny
      sad
      42
      Zły
      angry
      50
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      953
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na