Twierdzą, że nagrali mitycznego stwora. Film budzi skrajne emocje
Dziwna postać przypominająca na pierwszy rzut oka człowieka, jednak cała brązowa, owłosiona i dosyć wysoka - właśnie to zarejestrował aparat pewnej pary, która wybrała się w USA na wycieczkę z okazji 10. rocznicy ślubu. Małżeństwo wierzy, że wśród zarośli wypatrzyło Wielką Stopę, bo wyglądem postać przypomina im właśnie tego mitycznego stwora. W komentarzach rozgorzała dyskusja i pojawiły się pewne tezy, ale zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana.

"Nadszedł czas na opowieść" - tymi słowami rozpoczyna się post Shannona Parkera, który zdecydował, że zrelacjonuje niesamowitą historię w mediach społecznościowych.
Z wpisu wynika, że Parker oraz jego partnerka świętowali na górskim szlaku kolejowym 10. rocznicę ślubu. W pewnej chwili na zboczu nieopodal ujrzeli dziwną, nienaturalnie poruszającą się postać. Jak podkreślają, wszystko działo się w biały dzień, a ich słowa potwierdzać mają opublikowane zdjęcia oraz film.
USA: Twierdzą, że widzieli Wielką Stopę. "Teraz wierzymy"
Para nie potrafiła zidentyfikować stworzenia, które widziała, dlatego teraz zarówno Shannon, jak i jego żona Sterson, są przekonani, że to musiała być Wielka Stopa - mityczne stworzenie, które według niepotwierdzonych nigdy legend ma żyć w Górach Skalistych.
- Rozglądaliśmy się za łosiem, gdy nagle zobaczyliśmy coś, czego nie potrafimy wytłumaczyć. To po prostu wyglądało jak Wielka Stopa - mówiła Steston w rozmowie z portalem gazety "New York Post".
Kobieta oceniła, że nietypowe stworzenie miało od 1,8 do 2 metrów wysokości. Zwierzę idealnie wpisywało się w otoczenie, w pewnym momencie przykucnęło. Świadkowie dodali też, że gdyby zapytać ich przed tym wyjazdem o istnienie Wielkiej Stopy, stwierdziliby, że historia może być prawdziwa. - Teraz jednak jesteśmy pewni - przyznali.
Tajemnicza postać na zboczu góry hitem sieci. Świadkowie mają hipotezę
Na opublikowanym filmie faktycznie zobaczyć można brązową postać, która porusza się na jednym z górskich stoków. W pewnym momencie chowa się wśród podobnych kolorystycznie roślin, dzięki czemu staje się praktycznie niewidoczna.
Jak się okazuje, podobnych sytuacji było więcej. Para w rozmowie przywołała bowiem wspomnienia konduktora pociągu, który miał widzieć wielkie ślady stóp oraz inne "niewytłumaczalne rzeczy".
W komentarzach pod postem zaroiło się od rozmaitych wypowiedzi, również tych negatywnych czy żartobliwych. Jeden z użytkowników zapytał ironicznie: "Co wy piliście?". Inny zwrócił uwagę, że mógł być to myśliwy w kamuflażu bądź po prostu osoba, która chciała zażartować z przemierzających tamtą trasę turystów. Dla jeszcze innych oczywiste jest, że nagrany "stwór" to mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych i w dobrze widocznym kapturze.
Źródło: Facebook, "New York Post"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!