Nagrała tajemnicze stworzenie w ogrodzie. Zagwozdkę mają nawet eksperci
Mieszkanka Teksasu w USA nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy wyjrzała przez okno. Zaraz potem tajemniczemu stworzeniu zrobiła zdjęcia i opublikowała je w internecie, prosząc o pomoc w identyfikacji. O dziwnym czworonogu zrobiło się na tyle głośno, że sprawą zainteresowali się urzędnicy, specjaliści od przyrody, a także media. Zagadka wciąż budzi emocje, bo nadal nie określono jednoznacznie, jakie zwierzę pojawiło się w ogrodzie Amerykanki. Problem z ostateczną identyfikacją mają nawet eksperci.

Tina Khalig, bo tak nazywa się mieszkanka stanu Teksas w USA, która zobaczyła tajemnicze stworzenie w swoim ogrodzie, nawet nie przypuszczała, że ujrzy coś, co "wprawi ją w osłupienie".
USA: Tajemnicze zwierzę nagrane w ogrodzie
Mimo to zareagowała bardzo szybko i chwyciła za telefon, by niezidentyfikowanemu zwierzęciu zrobić zdjęcia. Khalig, w rozmowie z lokalną telewizją przyznała, że stworzenie "ucztowało pod krzakiem jagody", zajadając leżące na ziemi owoce.
Na wykonanych zdjęciach widać czworonożne zwierzę z ogonem i dosyć dużymi uszami, które węszy w trawie bądź stoi przy wspomnianym krzaku.
Kobieta, szukając pomocy, zwróciła się z prośbą o identyfikację do internautów. Wśród odpowiedzi wskazujących na kojota lub psa pojawiły się też odważniejsze tezy.
Wielu z komentujących snuło teorie, niektórzy wskazywali na Czupacabrę - mityczne, legendarne latynoamerykańskie zwierzę, którego istnienia nigdy nie potwierdzono. Pojawiały się też sugestie dotyczące "lwa górskiego", o którym traktuje jednak z regionalnych legend.
Niezidentyfikowane zwierzę. Problem z identyfikacją mają nawet eksperci
Tajemnicze zdjęcia z niezidentyfikowanym czworonogiem zainteresowały nie tylko internautów, ale i urzędników miejskich Hill Country Village. Ci zwrócili się w sprawie o pomoc do przedstawicieli Texas Game Warden - organizacji zajmującej się ochroną przyrody na terenie stanu.
W tekście portalu "New York Post" czytamy, że o ocenę zdjęć poproszono dyrektora zoo w San Antonio, Rachel Malstaff.
Stwierdził on, że stworzenie wygląda na psa lub kojota. Dwóch innych lekarzy weterynarii uściśliło z kolei, że na fotografiach widoczny może być "pies z problemami skórnymi". Eksperci nie potrafili jednak jednoznacznie ocenić zdjęć i bez wątpliwości wskazać przedstawiciela jednego konkretnego gatunku.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!