Trzy potężne państwa na europejskim aucie? Na horyzoncie ultimatum
Unia Europejska może wykluczyć USA, Wielką Brytanię i Turcję z nowego funduszu zbrojeniowego, jeśli kraje te nie podpiszą z Brukselą stosownych umów. Jak czytamy, to jeden z pierwszych kroków, które miałyby prowadzić do budowania niezależności krajów UE w zakresie obronności i zbrojeń. Media ujawniają szczegóły.

Nowe ruchy europejskiej wspólnoty opisuje "Financial Times". Jak czytamy, Unia Europejska zamierza wykluczyć Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Turcję z nowego funduszu zbrojeniowego o wartości 150 miliardów euro, jeśli kraje te nie podpiszą z UE umów obronnych.
Z przedstawionych dokumentów wynika, że fundusz na wydatki zbrojeniowe dotyczyć będzie jedynie firm zbrojeniowych z Unii Europejskiej i tych z krajów trzecich, które zawrą z Brukselą specjalne umowy.
Program obronny w UE. USA, Turcja i Wielka Brytania pod presją?
Wykluczeniu ulegałyby też wszelkie systemy i sprzęt posiadający zaawansowane mechanizmy bądź ograniczenia związane z produkcją, eksploatacją, czy kontrolą takich maszyn. Zapisy te dotyczyłyby choćby amerykańskich systemów obrony powietrznej Patriot czy innych, w przypadku których to Waszyngton decyduje, gdzie mogą być wykorzystywane.
"Polityka ta to zwycięstwo Francji i innych krajów, które promowały podejście "kupuj europejskie" w obawie przed niepewnością dotyczącą wiarygodności USA i nieprzewidywalnością Donalda Trumpa.
- Naprawdę mamy szansę zbudować europejski przemysł obronny - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, wskazując, jak ważne jest posiadanie broni i sprzętu bez ograniczeń. - W czasie kryzysu wojsko musi mieć wolne ręce - dodała.
"FT" opisuje, że za włączeniem do programu mocno lobbował Londyn. Wielka Brytania jest wszak jednym z kluczowych państw podkreślających potrzebę zbrojenia kontynentu i należących do "koalicji chętnych" w ewentualnym wsparciu Ukrainy.
Z dokumentu wynika, że 65 proc. środków wydanych na produkty musiałoby zostać pokryte w Unii Europejskiej, Norwegii i Ukrainie. Kraje członkowskie mogłyby wydawać fundusze (35 proc.) na sprzęt z komponentami właśnie z Norwegii, Ukrainy, a także Korei Południowej, Japonii, Albanii, Mołdawii i Macedonii Północnej.
Wykluczenie Wielkiej Brytanii wyzwaniem dla europejskich firm
Jednocześnie wykluczenie Wielkiej Brytanii i Turcji oznaczałoby spore wyzwania dla europejskich firm zbrojeniowych, które mają bliskie powiązania z tamtejszymi dostawcami.
- Jesteśmy gotowi współpracować (...), aby zapobiec fragmentaryzacji rynku i stworzyć ramy prawne umożliwiające kooperację krajów trzecich z europejskimi - powiedział jeden z brytyjskich urzędników.
Jednocześnie nie brakuje głosów, że "transakcyjna postawa UE, a zwłaszcza Francji, podważa całą filozofię zjednoczonej Europy w kwestii bezpieczeństwa i obrony".
By propozycja weszła w życie, musi ją poprzeć większość państw członkowskich unii.
Źródło: "Financial Times"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!