Szwedzki nadawca publiczny pisze o "braku żołnierzy" w niektórych batalionach Gwardii Krajowej. Dowódcy i rządzący szykowali się na potężne wzmocnienie siły obronnych. Tymczasem okazało się, że 10 tys. osób wycofało swoje wnioski. To aż jedna trzecia chętnych, którzy zgłosili się w 2022 roku. Zainteresowanie służbą znacznie wzrosło po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przypomnijmy, do ataku doszło 24 lutego 2022 roku. Szwecja. Chcieli do Gwardii Krajowej, teraz wycofują wnioski Wychodzi na to, że sytuacja uległa stabilizacji. Eksperci wskazują, że część osób nie zdawała sobie sprawy z charakteru formacji, do której chce wstąpić. - Miałem niezwykle dużą liczbę głupich wniosków, które napłynęły w związku z wojną na Ukrainie - mówił dowódca batalionu Gwardii Krajowej w Kalmar Jonas Algotsson. Istniejąca od 1940 roku Gwardia Krajowa jest wyspecjalizowanym elementem rezerwy mobilizacyjnej szwedzkich wojsk operacyjnych. Gwardia Krajowa. Szwecja szykuje się na zagrożenie Dane przytoczone przez SVT wskazują, że 2022 rok był mimo wszystko dobry dla Gwardii Krajowej. Formacja wyszła "na plus". 5,2 tys. osób podpisało umowę o pracę, a 3,8 tys. osób zrezygnowało ze służby. Poprzednie lata kończyły się z niekorzystnym bilansem. W ciągu ostatnich pięciu lat Gwardia Krajowa zyskała nieco ponad tysiąc żołnierzy. Przy obecnym tempie plan Szwedów raczej nie zostanie zrealizowany. W Sztokholmie spodziewano się, że formacja zyska kolejnych kilka tysięcy ludzi do 2030 roku. Szwecja w 2017 roku przywróciła pobór do wojska. Obecnie rokrocznie rekrutuje się około 4 tys. nowych wojskowych. Ci po przeszkoleniu są przenoszeni do rezerwy. Źródło: SVT ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!