Minister obrony Niemiec Boris Pistorius przekazał w czwartek dziennikom "Rheinische Post" oraz "General-Anzeiger", że do Bundeswehry przybywa coraz więcej kandydatów. "Coraz więcej osób zgłasza się na ochotnika właśnie dlatego, że chcą służyć swojej ojczyźnie" - powiedział Pistorius. "Armia niemiecka potrzebuje nie tylko nowego sprzętu, ale również żołnierzy" - dodał minister. Jak przekazał, do 8 lipca liczba wniosków wzrosła o 15 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. Niemcy. Nowy trend w armii. Coraz więcej chętnych Według ministra obrony napływ ochotników do armii jest efektem działania nowego modelu służby, który zapowiedział w czerwcu. Pierwszym krokiem planu Borisa Pistoriusa jest rejestracja osób w wieku poborowym. Kobiety i młodzi mężczyźni otrzymują kwestionariusz, w którym określają chęć i zdolność do odbycia służby wojskowej. Różnica polega jednak na tym, że dla kobiet jest to formularz dobrowolny, z kolei dla mężczyzn - obowiązkowy. Drugi krok to zasadnicza służba wojskowa, która ma trwać pół roku z możliwością dobrowolnego przedłużenia do 17 miesięcy. Tych, którzy ukończą służbę wojskową, czeka przydział do rezerwy i otrzymanie możliwości corocznego szkolenia. Jak powiedział Pistorius ma to przyciągnąć jeszcze więcej chętnych. Niemcy. Przybywa chętnych do służby w armii Boris Pistorius oczekuje, że dzięki jego działaniom każdego roku do armii dołączy około pięciu tysięcy dodatkowych żołnierzy. "Żaden kraj na świecie nie jest w stanie obronić się wyłącznie czynnymi, zawodowymi żołnierzami" - podkreślił minister obrony Niemiec. "Dziś mamy 60 tys. mężczyzn i kobiet w rezerwie, ale potrzebujemy co najmniej 260 tys., aby móc się właściwie bronić" - dodał minister obrony Niemiec. Źródło: "General-Anzeiger", "Rheinische Post" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!