Tropikalna wyspa sprzedaje paszporty. Zmusił ich do tego klimat
Kiedyś nazywano ją Przyjemną Wyspą. Teraz paszport tego kraju można kupić za nieco ponad 100 tys. dolarów. Na tyle wyceniło swój dokument maleńkie pacyficzne państwo Nauru. W ten sposób władze chcą sfinansować przenosiny społeczeństwa z terenów zagrożonych przez rosnący poziom oceanów. "Złoty paszport" umożliwia posiadaczowi bezwizowy wjazd do prawie 90 krajów. Wcześniej korzystali z niego między innymi terroryści.

Decyzję o sprzedawaniu paszportu Nauru ogłosił we wtorek prezydent kraju, David Adeang. Zmagający się ze zmianami klimatu wyspiarski kraj oferuje chętnym dokument za 105 tys. dolarów. Zebrane pieniądze mają pomóc sfinansować ewentualne przenosiny liczącego kilkanaście tysięcy osób narodu na bezpieczny ląd.
Nauru zbiera pieniądze na przeprowadzkę
W rozmowie z agencją AFP prezydent Nauru powiedział, że pieniądze umożliwią nie tylko "dostosowanie się do zmian klimatu", ale też "zabezpieczą zrównoważoną i dostatnią przyszłość kolejnym pokoleniom".
"To coś więcej, niż tylko przetrwanie. To również zapewnienie przyszłym pokoleniom bezpiecznego, odpornego i zrównoważonego domu. Jesteśmy gotowi na podróż, która nas czeka" - podkreślił David Adeang.
Nauru to maleńka wyspa, o powierzchni około 21 kilometrów kwadratowych. Jest trzecim - po Watykanie i Monako - najmniejszym państwem świata. Znajduje się na Oceanie Spokojnym, 42 km na południe od równika. Według różnych źródeł wyspę zamieszkuje od 11 do około 13 tysięcy osób.
W XIX wieku przebywający na Nauru brytyjscy koloniści, ze względu na piękne plaże i wspaniałe widoki nazywali ją w "Przyjemną Wyspą" ("Pleasant Island"). Jednak obecnie mieszkańcy patrzą w przyszłość z rosnącym niepokojem.

Tak jak inne wyspiarskie kraje, Nauru bardzo mocno zmaga się ze skutkami globalnego ocieplenia. Wraz z podnoszącym się poziomem oceanu oraz coraz silniejszymi zjawiskami pogodowymi, napędzanymi przez zmiany klimatyczne, linia brzegowa wyspy zmaga się z postępującą erozją.
Jak przekonuje Edward Clark, szef państwowego Programu Obywatelskiej Odporności Klimatycznej i Ekonomicznej Nauru, obecne finansowanie pochodzące z funduszy klimatycznych nie wystarcza.
"Złoty paszport" na wagę złota
Sprzedając swój paszport osobom z innych krajów władze Nauru spodziewają się zebrać co najmniej 5,7 mln dolarów w pierwszym roku. Liczą, że w kolejnych latach ta suma wzrośnie do 43 mln dolarów, co stanowiłoby około 20 proc. państwowego PKB.
Według rządzących krajem z powodu zagrożenia ze strony oceanu ostatecznie trzeba będzie przenieść około 90 proc. społeczeństwa na wyżej położone tereny. Tylko pierwsza faza tej relokacji wyceniana jest na około 60 mln dolarów.
Sfinansować to przedsięwzięcie ma właśnie sprzedaż paszportów. Jak podkreślają rządzący Nauru, posiadacz tego dokumentu może bez wizy wjechać do 89 krajów, w tym do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Hongkongu.
Tego typu inicjatywa, znana jako "złoty paszport" stosowana jest przez wiele krajów na całym świecie. Swoje obywatelstwo sprzedawały również inne wyspiarskie kraje, takie jak Vanuatu, Samoa czy Tonga. Problemem jest jednak fakt, że często takim dokumentem mogą się legitymować niebezpieczne osoby, w tym terroryści. Przekonało się o tym wcześniej samo Nauru.
Uroki (paszportu) Nauru doceniła Al-Kaida
Już wcześniej ten kraj wystawiał swoje obywatelstwo na sprzedaż. Zemściło się to w 2003 roku. Wówczas w Azji aresztowano sześciu członków terrorystycznego ugrupowania Al-Kaida, posługujących się paszportem Nauru. Wybuchła międzynarodowa afera, a ówczesny prezydent Derog Gioura zapewnił, że dokumenty nie będą już sprzedawane.
Obecne władze wyspy twierdzą, że kandydatów na nowych obywateli będzie się sprawdzać. Jak powiedział Edward Clark tym razem Nauru zaoferuje obywatelstwo tylko "myślącym jak my inwestorom", którzy przejdą "restrykcyjne i starannie przeprowadzone, dokładne procedury". Czy faktycznie tak będzie, czas pokaże.
Źródło: AFP, Nauru.gov.nr, ABC News
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!