Dwugłos w sprawie USA. Naczelny dowódca stawia sprawę jasno
Ukraina bez wsparcia USA nadal będzie w stanie przetrwać - ocenił naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski. Jak zauważają ukraińskie media, jego wypowiedź różni się od stanowiska, które prezentował prezydent Wołodymyr Zełenski.
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski w rozmowie z ukraińskim portalem LB został zapytany o wsparcie płynące dla jego kraju i o to, czy ukraińscy sojusznicy mają możliwości, by sytuacja zmieniła się na korzyść Ukrainy.
- Wsparcie partnerów odgrywa oczywiście kluczową rolę. Zwłaszcza, gdy pomagały nam Stany Zjednoczone. Teraz pomoc USA zmniejszyła się, a zasadnicze wsparcie pochodzi od naszych partnerów w Europie. Ale musimy liczyć na własne siły - powiedział.
Jak zaznaczył, Ukraina może pochwalić się postępami w produkcji m.in. artylerii. Syrski zapytany został także, czy bez wsparcia USA ukraińskie siły będą w stanie dalej walczyć. - Tak, oczywiście. Wsparcie partnerów jest ważne, ale musimy liczyć na własne siły - zaznaczył.
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: Będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko
Ukraiński portal Hromadske zauważa, że ocena prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w sprawie walki bez amerykańskiego wsparcia, różni się od tej prezentowanej przez Syrskiego. Jak przypomniano, Zełenski w ubiegłym roku po wyborach prezydenckich w USA, "mówił, że Ukraina przegra, jeśli Stany zdecydują się na ograniczenie pomocy".
Także w lutym Zełenski odnosił się do tej kwestii. - Ukrainie będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko przetrwać bez pomocy USA, nie tylko teraz, ale i po zakończeniu wojny - mówił w rozmowie z NBC News.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
- Będziemy mieli małe szanse, bardzo małe szanse na przetrwanie bez wsparcia Stanów Zjednoczonych (…) Nie chcę myśleć o walce z Rosją bez amerykańskiego wsparcia - dodawał.
Amerykanie opuszczają Jasionkę, skąd płynie wsparcie dla Ukrainy
W poniedziałek dowództwo armii USA w Europie i Afryce ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z Jasionki do innych miejsc w Polsce.
Oznacza to, że amerykańskich żołnierzy nie ma w największym hubie logistycznym, przez który przechodzi ponad 95 proc. sprzętu do Ukrainy.
Wysoki urzędnik Kwatery Głównej NATO w Brukseli w rozmowie z PAP powiadomił, że decyzja nie wpłynie "na zdolność USA ani NATO do zapewnienia Ukrainie pomocy w zakresie bezpieczeństwa".
Co więcej, przekazał, że przejęcie koordynacji przez misję NATO "jest w toku".
Źródło: lb.ua, hromadske
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
