Do tragedii w stolicy Korei Południowej doszło w poniedziałek około godziny 21:30 czasu lokalnego (14:30 czasu polskiego - red.). Zdarzenie miało miejsce w centrum miasta na skrzyżowaniu tuż obok ratusza w Seulu. Z informacji policji wynika, że kierowcą samochodu, który staranował pieszych, był 68-latek. Zanim mężczyzna wjechał z dużą prędkością w tłum oczekujących na przystanku autobusowym ludzi, poruszał się pod prąd i zderzył się z dwoma innymi autami. Korea Południowa. Tragedia w Seulu. Samochód wjechał w tłum ludzi Wskutek dramatycznej sytuacji śmierć na miejscu poniosło sześć osób, trzy kolejne zmarły później na skutek odniesionych obrażeń. Co najmniej cztery osoby trafiły do szpitala - nie wiadomo, czy byli to piesi, czy też inni kierowcy, z którymi zderzył się 68-latek. Krótko po zdarzeniu funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, siedzącego za kółkiem taranującego przechodniów pojazdu. W rozmowie z mundurowymi miał powiedzieć, że podczas jazdy jego samochód miał "nagle przyspieszyć". Maksymalna prędkość dozwolona na koreańskich drogach miejskich to 50 km/h, z kolei na obszarach zabudowanych 30 km/h. Wypadki w krajach wysoko rozwiniętych. Korea Płd. w niechlubnej czołówce Jak informuje BBC, w 2022 roku piesi stanowili w Korei Południowej 35 proc. ofiar wszystkich śmiertelnych wypadków drogowych. Choć w ostatnich latach odsetek ten spada, to wciąż stanowi jeden z najwyższych spośród wszystkich krajów OECD - organizacji zrzeszającej państwa wysoko rozwinięte i demokratyczne. Wśród nich znajduje się także Polska. Źródło: BBC ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!