Amerykański dziennik dodaje, że jego ocena pojawia się niecały rok po tym, jak CIA ostrzegała przed nowymi zagrożeniami terrorystycznymi. "Bilans wykazuje, że radzimy sobie całkiem dobrze" - powiedział Hayden gazecie, odwołując się do sukcesów, osiągniętych w walce z siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena i jej sojusznikami. "Niemal całkowita klęska Al-Kaidy w Iraku. Niemal całkowita porażka Al-Kaidy w Arabii Saudyjskiej. Znaczące globalne spadki Al- Kaidy, i tu użyję słowa ideologiczne, gdyż duża część świata muzułmańskiego realizuje własną formę islamu" - mówił szef agencji wywiadu. Amerykanie oskarżają Al-Kaidę w Iraku o większość dużych zamachów bombowych, w tym atak na szyickie sanktuarium w Samarze z lutego 2006 roku. Zniszczenie samarskiego Złotego Meczetu wywołało falę przemocy na tle wyznaniowym, która zaprowadziła Irak na skraj wojny domowej. Dyrektor CIA powiedział "Washington Post", że osiągnięto jednak sukces w zwalczaniu terroryzmu, co odniosło skutek nawet na pograniczu afgańsko-pakistańskim, gdzie - jak się przypuszcza - ukrywa się sam Osama bin Laden. "Nadal trwa zabijanie i wyłapywanie głównych członków Al-Kaidy, a to wyprowadza ich z równowagi nawet w ich najbezpieczniejszych kryjówkach wzdłuż granicy Afganistanu z Pakistanem" - podkreślił. Zaznaczył, że nadal głównym celem USA pozostaje pojmanie lub zabicie bin Ladena i jego zastępcy Ajmana az-Zawahiriego, choć zwrócił uwagę na trudności w ich odnalezieniu w odległych zakątkach, gdzie amerykańskie wojska nie mogą działać. Dodał także, że od początku roku kierownictwo Al-Kaidy straciło trzech liderów, w tym dwóch, którzy "ulegli przemocy", co - jak tłumaczy gazeta - najprawdopodobniej odnosi się do ataków z użyciem bezzałogowych samolotów w Pakistanie. Szef CIA zwrócił również uwagę na ograniczenie możliwości szkoleniowych terrorystów w regionie. Nie podał jednak żadnych szczegółów. Dziennik pisze też, że Hayden - pomimo dobrych nowin - wyraził niepokój, że postęp w walce z Al-Kaidą może zostać wstrzymany lub nawet się cofnąć ze względu na narastający "spokój ducha" i powrót do sposobu myślenia sprzed ataków na Nowy Jork z 2001 roku. "Fakt, że udało nam się utrzymać bezpieczeństwo przez okres siedmiu lat doprowadził do przeświadczenia, że +bezpiecznie+, oznacza normalnie" - mówił. "Tymczasem nasz pogląd jest taki: bezpiecznie oznacza po ciężkiej walce, toczącej się 24 godziny na dobę" - podkreślił dyrektor CIA.