Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

To Europa dostarczy nowych wojsk do Afganistanu

To kraje Europy, a nie Stany Zjednoczone będą odpowiadać za wzmocnienie sił międzynarodowych w Afganistanie, jeśli zapadnie decyzja, że konieczne będzie wysłanie tam nowych oddziałów - twierdzą źródła w NATO, cytowane przez londyński dziennik "Guardian".

/AFP

Gazeta informuje na swej stronie internetowej, że odpowiedzialny za stutysięczne siły NATO w Afganistanie amerykański generał Stanley McChrystal nie zgłosił jeszcze takiego formalnego zapotrzebowania. Zdaniem europejskich źródeł, doradzono mu, by poczekał z decyzją przynajmniej do wyjaśnienia sytuacji politycznej po kontrowersyjnych afgańskich wyborach prezydenckich.

Kiedy jednak oficjalnie ogłosi pobór, USA z pewnością wysuną argument, że w tym roku wysłały już dodatkowe 21 tysięcy żołnierzy, a ponadto są silnie zaangażowane w Iraku.

"Z Ameryki pochodzą dwie trzecie sił NATO w Afganistanie. Stąd też siłą rzeczy główny ciężar spadnie na kraje Europy" - pisze "Guardian".

Cytowane przez gazetę źródła natowskie sugerują, że możliwości zwiększenia kontyngentów w Afganistanie będą miały przede wszystkim Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania. Trzy pierwsze z tych krajów będą dysponować m.in. tysiącami żołnierzy w związku z zakończeniem misji pokojowych w Libanie i Kosowie.

Presja na kraje europejskie dodatkowo nasili się, jeśli Kanada zrealizuje zamiar odwołania w ciągu najbliższych 18 miesięcy swych 2800 żołnierzy z prowincji Kandahar na południu Afganistanu. Los czterech tysięcy niemieckich żołnierzy, stacjonujących na północy Afganistanu zależeć będzie natomiast od wyników wyborów w Niemczech pod koniec miesiąca.

Zachodnie rządy nie oczekują powołania stabilnego, demokratycznego rządu afgańskiego po sierpniowych wyborach prezydenckich w tym kraju, których wynik nadal pozostaje przedmiotem sporów w Kabulu.

"Nikt nie oczekiwał, że wybory te będą wolne i uczciwe" - przyznaje cytowany przez "Guardiana" przedstawiciel NATO.

"Rządy zachodnie spodziewają się obecnie raczej powstania w Afganistanie zdecentralizowanego, plemiennego społeczeństwa, kierowanego przez ludzi niezbyt chętnie widzianych przez Zachód, lecz takich, którzy nie pozwolą, by Al-Kaida szkoliła tu swych ludzi i dokonywała zamachów na Amerykanów, Niemców czy Brytyjczyków" - pisze "Guardian".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także