Za projektem zagłosowała w środę zdecydowana większość członków i członkiń 500-osobowej izby niższej tajlandzkiego parlamentu. Wśród 415 oddanych głosów przeciw było zaledwie 10 - należały głównie do reprezentantów islamskiej partii Prachachat, popularnej wśród mniejszości malajskiej. Premier Srettha Thavisin podkreślił z mównicy, że nowe prawo wzmocni instytucję małżeństwa, pozwalając wszystkim Tajom i Tajkom formalizować swoje związki. Politycy oceniają, że nowe zapisy mogą wejść w życie jeszcze przed końcem roku. Tajlandia stałaby się wówczas trzecim państwem w Azji - po Tajwanie i Nepalu - gdzie legalne będą małżeństwa jednopłciowe. By do tego doszło, potrzebna jest jeszcze akceptacja przez Senat oraz aprobata króla. Obserwatorzy zgodnie twierdzą, że o ile konserwatywni członkowie obsadzanej przez wojskowych wyższej izby mogą opóźnić planowane zmiany, to nie będą w stanie ich zablokować. Małżeństwa jednopłciowe w Tajlandii. Bez prawa do adopcji - To ogromnie ważne wydarzenie. Zmiany w kodeksie cywilnym otwierają drogę do pełnego zrównania osób LGBTQ w prawach obywatelskich - komentuje w rozmowie z Interią Mookdapa Yangyuenpradorn, aktywistka zajmująca się prawami człowieka w organizacji Fortify Rights. Przegłosowana wersja dokumentu pozwala na małżeństwa osób w wieku co najmniej 18 lat bez względu na płeć, gwarantując im przysługujące pozostałym obywatelom prawo dziedziczenia oraz ułatwienia podatkowe. Nie wprowadzono na razie zmian, które umożliwiałyby parom jednopłciowym adopcję dzieci. Zdaniem Mookdapy Yangyuenpradorn wymagałoby to zmiany kilkudziesięciu zapisów w różnych ustawach. Otwarci Tajowie, rosnąca tolerancja Równe prawa małżeńskie osób bez względu na płeć popiera przytłaczająca większość tajskiego społeczeństwa. Według sondażu przeprowadzonego w 2022 roku przez rządowy Narodowy Instytut Administracji Rozwoju 93 proc. Tajek i Tajów akceptowała znane im osobiście osoby LGBT (lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transpłciowe - przyp. red.). 91 proc. respondentów stwierdziła, że zaakceptowałaby taką osobę jako członka rodziny, zaś 80 proc. pytanych popierało wprowadzenie małżeństw osób tej samej płci. Pod koniec 2023 roku rząd przeprowadził własne badanie, z którego wynika, że równe prawa małżeńskie wszystkich obywateli i obywatelek bez względu na to, jakiej płci jest osoba, którą chcieliby poślubić, popiera 96,6 proc. tajskiego społeczeństwa. Prawa dla osób LGBT. Obietnice rządu Mimo powszechnej otwartości i akceptacji, w azjatyckim kraju nie istniała dotąd legislacja, która dopuszczałaby małżeństwa lub związki partnerskie osób bez względu na ich płeć. Postulat równych praw dla mniejszości znalazł się jednak wśród haseł masowych prodemokratycznych protestów, do których doszło w 2020 i 2021 roku. - Demonstranci na ulicach po raz pierwszy podnosili wtedy prawa ludzi czujących się częścią społeczności LGBT na równi z innymi swobodami demokratycznymi, takimi jak wolność słowa i prawo do zgromadzeń - mówi Mookdapa Yangyuenpradorn. Ustawa o równości małżeńskiej znalazła się wśród obietnic nowego rządu, który we wrześniu zastąpił rządzący przez dziewięć lat, blisko powiązany z armią gabinet generała Prayutha. Zdaniem niektórych analityków obecnym władzom zależy na zademonstrowaniu, że są bardziej liberalne i skłonne do wsłuchiwania się w głos obywateli, niż ich poprzednicy. - Rządzącej partii Pheu Thai równość małżeńska jest na rękę, bo może poprawić jej wizerunek zagranicą - uważa dr Titipol Phakdeewanich z wydziału nauk politycznych Uniwersytetu w Ubon Ratchathani. - Zachód od lat krytykuje tajlandzkie władze za ograniczanie praw człowieka, zwłaszcza swobody wypowiedzi, więc teraz rząd będzie mógł odpowiedzieć, że dba o nie gwarantując wszystkim obywatelom prawo do małżeństw. Ważne będą też korzyści ekonomiczne: pozytywny wpływ na turystykę i biznesy kierujące usługi do osób LGBT - ocenia politolog i dyrektor Regionalnego Ośrodka na rzecz Praw Człowieka. Tajlandia. Ukryta dyskryminacja Tajlandia od lat znana jest z widocznej i dobrze zorganizowanej społeczności LGBTQ, zwłaszcza w stołecznym Bangkoku i w innych dużych miastach. Jej członkowie nie cieszą się mimo to takimi samymi prawami, jak reszta współobywateli, a zdaniem części socjologów społeczna akceptacja pozostaje powierzchowna. - Tajowie trzymają się co prawda zasady "żyj i pozwól żyć", ale to nie znaczy, że dyskryminacja nie istnieje - wyjaśnia dr Titipol. - Ludzie LGBT bywają prześladowani w szkołach, w wojsku i miewają kłopoty ze znalezieniem pracy. Legalizacja równości małżeńskiej z pewnością im pomoże, ale pozostaje jeszcze wiele do zrobienia - podkreśla politolog. Z Bangkoku dla Interii Tomasz Augustyniak *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!