Szorty i bluza z kapturem w Senacie. Polityk wymusił zmiany

John Fetterman jest senatorem reprezentującym stan Pensylwania. W Kongresie zasiada od stycznia bieżącego roku, jednak jeszcze zanim objął urząd, stał się popularnym celem ataków republikanów.

Wyborcze starcie, w którym uczestniczył było kluczowe dla rozstrzygnięcia kontroli nad Senatem w trwającej obecnie kadencji. Wokół Fettermana powstało też wiele teorii spiskowych. Najnowszy rozdział tej sagi dotyczy tego, jak polityk się ubiera. Według republikanów jego styl świadczy o niepoważnym traktowaniu sprawowanego przez niego urzędu, a wręcz uwłacza instytucji.

Styl polityka można bowiem określić jako "amerykański tata" - luźne szorty, sportowe buty i szerokie koszule z krótkim rękawkiem, na które czasem zakłada bluzę z kapturem. Stereotypowy wygląd dopełnia łysa głowa i bujny wąs.

Fetterman prezentuje się wyborcom jako zwykły człowiek, który wie, co to ciężka praca i, w przeciwieństwie do większości polityków, jest w tym przekonujący. W przeddzień wyborów w 2022 roku media i sondaże wskazywały, że delikatnym faworytem był Mehmet Oz - celebryta i miliarder, reprezentujący partię republikańską.

Jego wizerunek okazał się jednak dla wyborców przekonujący. Fetterman wygrał z Ozem o prawie 5 pkt. proc. 

Autentyczny styl Fettermana przeszkadza jego kolegom po drugiej stronie izby. Oburzenie polityków partii republikańskiej wzrosło po tym jak zarządzający Senatem Chuck Schumer, demokrata, poluzował obowiązujące wcześniej zasady ubioru.

Zmiana reguł została wprowadzona z myślą o Fettermanie, który z początku trzymał się zasad, jednak wrócił do nieformalnego stylu. Decyzja rozzłościła republikanów, którzy uważają, że tego typu ubiór nie przystaje do sprawowanego urzędu.

46 z 49 konserwatystów w izbie wyższej Kongresu podpisało się pod listem do Schumera, w którym wzywają do wycofania wprowadzonych zmian.

"Zezwalanie na nieformalny ubiór w Senacie to wyraz braku szacunku dla instytucji, w której służymy i amerykańskich rodzin, które reprezentujemy. Oczy świata są na nas skierowane, musimy chronić świętości tego miejsca za wszelką cenę" - napisali w liście.

Fetterman, zapytany o sprawę, stwierdził, że obawy jego politycznych przeciwników są nieuzasadnione.

- Republikanie myślą, że wpadnę przez drzwi i zacznę tańczyć breakdance w szortach - skomentował.

O sprawę zapytany został również Schumer, który wprowadził zmianę. Polityk bronił decyzji, powołując się na wolność wyboru.

- Senatorowie mogą ubierać się tak, jak chcą. Ja zamierzam chodzić w garniturze - powiedział Schumer mediom.

Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej wokół postaci Fettermana zaczęły powstawać liczne teorie spiskowe. Po tym, jak ówczesny kandydat doznał lekkiego udaru i musiał być hospitalizowany, wśród konserwatystów narodziła się teoria jakoby polityk zmarł i zastąpił go sobowtór.

W mediach społecznościowych użytkownicy przeganiali się w udowadnianiu słuszności tezy, porównując zdjęcia Fettermana sprzed i po udarze, wskazując występujące między nimi różnice i nieścisłości. Oficjalni przedstawiciele partii republikańskiej ograniczyli się jednak do oskarżania kandydata o niezdolność do służby ze względu na stan zdrowia.

Teorie spiskowe rozbudziła kolejna hospitalizacja Fettermana, który trafił do szpitala na początku kadencji w związku z depresją. W ostatnich dniach denialiści egzystencji polityka prezentują nowe argumenty potwierdzające rzekomo, że został on zastąpiony przez sobowtóra.

Po mediach społecznościowych krąży obecnie stopklatka z rozmowy z Fettermanem, przycięta w taki sposób, że nie widać charakterystycznych tatuaży na jego rękach. Polityk obraca całą tę sytuację w żart i traktuje jako sposób zbierania funduszy na kampanię wyborczą. Na jego stronie można kupić t-shirt z napisem "Sobowtór Johna Fettermana".

Cała ta teoria jest o tyle absurdalna, że Fetterman jest osobą o mało powszechnym wyglądzie. Polityk mierzy ponad dwa metry i waży 120 kilogramów, zbudowany jest jak futbolista amerykański. Znalezienie drugiej takiej osoby, która miałaby pełnić rolę sobowtóra wymagałoby ogromnego wysiłku.

Źródło: Axios

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!