We wtorek w wyniku poważnych turbulencji, jakie napotkał samolot linii Singapore Airlines lecący z Londynu do Singapuru, jeden mężczyzna zmarł, a 30 pasażerów zostało rannych. Samolot z około 140 osobami na pokładzie lądował awaryjnie w Bangkoku. - Dowiedzieliśmy się, że miał chorobę serca - powiedział brytyjskiemu "The Guardian" dyrektor generalny lotniska w Bangkoku Kittipong Kittikachorn. - Ciało mężczyzny ma zostać poddane teraz sekcji zwłok, ale przypuszczamy, że przyczyną śmierci mógł być zawał serca. Zmarły był obywatelem brytyjskim i miał 73 lata" - dodał. Jak się okazało, mężczyzna podróżował z żoną, która po wypadku na pokładzie trafiła do szpitala. BBC podało, że zmarły nazywał się Geoff Kitchen. Powiadomiona miała zostać także ambasada Wielkiej Brytanii. Silne turbulencje w samolocie. Specjalny apel do pasażerów Po silnych turbulencjach, przez które zginął jeden pasażer, pracownicy linii lotniczych zaapelowali do podróżnych, aby zawsze zapinali pasy. "Wymaga się od pasażerów zapięcia pasów podczas każdego lądowania i startu maszyny, jak się jednak okazało, pasy mogą uratować życie także podczas turbulencji w trakcie lotu" - podkreślono. Agencja Reutera przypomniała, że z badania przeprowadzonego w 2021 roku przez amerykańską Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu wynika, iż turbulencje są najczęstszą przyczyną wypadków lotniczych. - To sprawa życia i śmierci - przekazała Sara Nelson, prezes Association of Flight Attendants (związek reprezentujący stewardesy w USA). Podkreśliła, że zapięcie pasów podczas podróży jest "najważniejszą" rzeczą. Potężne turbulencje w trakcie lotu. Relacje świadków Po tragicznych zdarzeniach pojawiły się także pierwsze relacje świadków. Wiele osób, które nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa, "wbiło w sufit" - powiedział świadek, 28-letni Dzafran Azmir. - Nagle samolot zaczął się przechylać i było czuć drżenie, więc zacząłem przygotowywać się na to, co się stało - relacjonował. Gdy samolot zaczął opadać, wielu podróżnych uderzało głowami o części wyposażenia wnętrza samolotu. Ciężkich obrażeń głowy doznało siedem osób. Świadkowie, którzy doznali lekkich obrażeń, przekazali zagranicznym mediom więcej szczegółów. - Widziałem przedmioty latające w powietrzu. Byłem oblany kawą. To były niesamowicie silne turbulencje - powiedział BBC brytyjski pasażer Andrew Davies. - Uderzyłem głową w sufit, podobnie jak moja żona. Niektórzy biedni ludzie, którzy chodzili po pokładzie, robili salta - dodał inny pasażer. - Mój syn został rzucony na podłogę dwa rzędy za mną. Słyszałem, że w toalecie jakiś mężczyzna uderzył ciałem w dach i został ciężko ranny - oznajmił. Jak stwierdził, on i jego rodzina mieli "szczęście", ponieważ wszyscy przeżyli wypadek. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!