Kanada mierzy się w ostatnim czasie ze wzrostem incydentów wymierzonych wobec obywateli pochodzących z Izraela oraz wyznawców judaizmu. Do ostatniego ataku doszło na Uniwersytecie Concordia. Jak relacjonuje "Jerusalem Post", jeden z wykładowców prowadzących zajęcia z "dominacji i oporze świata arabskiego" werbalnie zaatakował studentów rozdających materiały dokumentujące zbrodnie Hamasu na Bliskim Wschodzie. Spontaniczne zgromadzenie wyrażająca poparcie dla Tel Awiwu nie przypadła do gustu Yanisowi Arabowi, który krzyknął do studentów: "wracajcie do Polski, k..!". Fala przemocy w Kanadzie. Atak na synagogę w Montrealu Był to kolejny tak groźny i werbalny incydent w montrealskiej szkole wyższej. W czwartek izraelscy studenci trzymający plakaty z wizerunkami zakładników przetrzymywanych przez Hamas zostali werbalnie zelżeni, wyrwano im także zdjęcia. Bójka rozpoczęła się, gdy Izraelczycy chcieli odzyskać transparenty. CBC News podało, że 22-letni student został aresztowany za napaść na ochroniarza w trakcie ataku. Dwóch innych strażników porządku odniosło obrażenia. Z kolei na początku tygodnia nieznany sprawca próbował wrzucić do montrealskiej synagogi koktajl Mołotowa. "Budynek był pusty i nikomu nic się nie stało. Policja w Montrealu wie o tym i prowadzi dochodzenie" - przekazała Żydowska Federacja Kanady, która domaga się "pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności". Czytaj też: Kanada: Zełenski przemawiał w parlamencie. Doszło do skandalu Kanadyjski premier reaguje. "To musi się skończyć" Wstrząśnięty ostatnimi atakami jest premier Kanady, który wezwał do ich piętnowania. - Widzimy obecnie wzrost antysemityzmu, który jest zatrważający. Koktajle Mołotowa rzucane na synagogi. Przerażające groźby przemocy zagrażającej żydowskim firmom, nienawiść skierowana przeciw żydowskim przedszkolom - powiedział Justin Trudeau przed posiedzeniem klubu partii liberalnej. - To musi się skończyć. To nie reprezentuje nas jako Kanadyjczyków. To jest coś, czego nie akceptujemy w Kanadzie, kropka - dodał polityk. ***