Groźny incydent w Kanadzie. W ruch poszedł koktajl Mołotowa

Policja w Montrealu prowadzi dochodzenie w sprawie próby podpalenia synagogi. Nieznani sprawcy próbowali wrzucić koktajl Mołotowa do lokalnego miejsca kultu. Sprawą oburzone są organizacje skupiające wyznawców religii mojżeszowej, a premier Kanady Justin Trudeau stanowczo skrytykował incydent.

Celem ataku była synagoga Beth Tikvah w Dollard-des-Ormeaux w zachodniej części Montrealu oraz znajdująca się po drugiej stronie ulicy siedziba Żydowskiej Federacji Kanady.
"Budynek był pusty i nikomu nic się nie stało. Policja w Montrealu wie o tym i prowadzi dochodzenie" - przekazała organizacja, która domaga się "pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności".
W rozmowie z mediami kantor kongregacji Beth Tikvah przyznał, że wierni byli zszokowani, gdy natrafili na "pozostałości czegoś, co wyglądało na koktajl Mołotowa rzucony pod drzwi wejściowe synagogi". - Nie ma zgody na antysemityzm - dodał.
Głos po incydencie w Montrealu zabrał także premier Kanady. "Próby podpalenia w Federacji CJA i kongregacji Beth Tikvah (...) są naprawdę niepokojące. Antysemityzm jest nie do przyjęcia i musi zostać potępiony - rząd razem ze wspólnotami żydowskimi będzie nadal walczył z tymi objawami nienawiści" - zapewnił Justin Trudeau na Twitterze.
Montreal mierzy się z falą antysemityzmu. Liczba przestępstw rośnie
Stacja CBC wylicza - powołując się na policyjne dane - że liczba antysemickich przestępstw w kraju rośnie i tylko w ciągu dwóch tygodni po wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie odnotowano ich 15. Rok temu w analogicznym okresie policja interweniowała w siedmiu takich przypadkach, w 2021 roku - w zaledwie trzy.
Z kolei w Montrealu w październiku doszło do 48 motywowanych nienawiścią przestępstw wobec żydowskiej społeczności i 17 wobec społeczności muzułmańskiej, podczas gdy w całym ubiegłym roku doszło do 72 przestępstw przeciw grupom wyznaniowym ogółem.
Z podobnym problemem mierzą się Stany Zjednoczone. Podczas niedawnych starć między proizraelskimi a propalestyńskimi demonstrantami zmarł jeden z protestujących.
"Żądamy bezpieczeństwa, nie będziemy tolerować przemocy wobec naszej społeczności i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości" - apelowała na początku tygodnia Federacja Żydowska Wielkiego Los Angeles.
Źródło: CBC, Interia
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!