Politycy rządzącej w Berlinie koalicji SPD, Zielonych i FDP spierają się o wysokość świadczeń przysługujących osobom ubiegającym się o azyl w Niemczech. Swoje postulaty opisali w gościnnym artykule dla gazety "Welt am Sonntag". "W szczególnych warunkach nawet redukcja świadczeń do 'zera' byłaby do pomyślenia" - napisali. Zasugerowali to dla osób, "którym przyznano ochronę humanitarną w państwie UE odpowiedzialnym za to zgodnie z zasadami dublińskimi, ale które odmawiają skorzystania z tamtejszej ochrony. W takich przypadkach możliwe byłoby ograniczenie świadczeń do zwrotu niezbędnych kosztów podróży do danego kraju" - czytamy w artykule opublikowanym w niedzielę. "Potrzebujemy nowej polityki" W wywiadach prasowych minister sprawiedliwości broni tych postulatów. "Przyjeżdża zbyt wielu ludzi, którzy są zdani na nasze państwo opiekuńcze. Musimy przyjrzeć się naszym świadczeniom socjalnym. Jeśli chodzi o wysokość zasiłków i czas ich trwania ustawa o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl daje nam pole manewru, które powinniśmy wykorzystać" - powiedział Buschmann dziennikowi "Bild". "Potrzebujemy nowej polityki realnej z uwzględnieniem nielegalnej migracji do Niemiec" - dodał. "Nie zawsze można 'dokręcać śrubę'" Problem z cięciami świadczeń mają jednak politycy SPD i Zielonych. Współprzewodnicząca Zielonych Ricarda Lang skrytykowała propozycję polityków FDP. - Myślę, że musimy być ostrożni w tej debacie, aby nie popaść w rywalizację, kto będzie domagał się coraz ostrzejszych rozwiązań, ale żebyśmy przyjrzeli się, co ostatecznie pomaga na miejscu - powiedziała w poniedziałek po posiedzeniu zarządu partii. Nawiązała do większego wsparcia dla gmin i zniesienia zakazu pracy. Wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu Dirk Wiese stwierdził w rozmowie z siecią redakcji RND, że już teraz świadczenia dla osób ubiegających się o azyl są niskie. U osób, których pobyt jest tolerowany, cięcia świadczeń "pod pewnymi warunkami" są możliwe. "Ale nie zawsze można tę śrubę dokręcać bardziej" - przestrzegł w wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post". "Świadczenia muszą umożliwić uchodźcom w Niemczech godne życie" - dodał, wskazując na orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. W wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke Wiese wyjaśnił, że jest otwarty na cięcia, "jeśli procedura azylowa trwa bardzo długo". Sprzeciw 150 organizacji Również ponad 150 organizacji ostro skrytykowało debatę na temat cięć zasiłków dla uchodźców. "Z przerażeniem śledzimy obecną debatę polityczną na temat osób ubiegających się o azyl" - czytamy w opublikowanym we wtorek apelu, który został podpisany przez stowarzyszenia społeczne, organizacje pomocy uchodźcom, stowarzyszenia prawników i organizacje praw człowieka. Wśród sygnatariuszy są m.in. Amnesty International, Oxfam, Save the Children oraz organizacje kościelne Diakonie i Caritas. Sygnatariusze wskazali, że debata w Niemczech "coraz bardziej opiera się na nierzeczowych i wrogich ludziom postulatach". Debata sugeruje, że uchodźcy są główną przyczyną społecznych problemów, takich jak brak mieszkań lub miejsc w szkołach i przedszkolach. Jednak mają one inne przyczyny i istniałyby również, gdyby Niemcy nie przyjmowały osób ubiegających się o azyl - wyjaśniają dalej organizacje. "W ten sposób uchodźcy stają się kozłami ofiarnymi nieudanej polityki społecznej ostatnich lat" - czytamy w apelu. W poniedziałek, 6 listopada, odbędzie się konferencja rządu w Berlinie z władzami krajów związkowych w sprawie finansowania kosztów migracji. Deutsche Welle/Katarzyna Domagała-Pereira *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!