Wieloryb, który trzy lata temu został znaleziony u wybrzeży norweskiej wioski rybackiej z uprzężą świadczącą o wcześniejszym pobycie w Rosji, znany jest internautom nie od dziś. Zwierzę stało się sensacją od czasu pojawiających się na Youtubie popularnych filmików z nim w roli głównej. Norwegia. Dla rosyjskiego wieloryba ma zostać stworzony rezerwat Samiec białuchy arktycznej swobodnie podpływał do łodzi rybackich, a także wchodził w interakcje z turystami. Zwierzę wydaje się być szkolone wcześniej przez ludzi i przyzwyczajone do ich obecności. Nie funkcjonuje ono jednak dobrze na wolności i jest niemile widziane przez hodowców łososia, ze względu na to, że zjada on te właśnie ryby. Istnieje nawet obawa, że wieloryb może zostać uśpiony, jeśli w dalszym ciągu nękałby hodowców. Teraz jednak jego los może się zmienić za sprawą brytyjskiego przedsiębiorcy, który postanowił zebrać fundusze na stworzenie pierwszego na świecie otwartego rezerwatu wielorybów w norweskich fiordach. Prace nad rezerwatem o powierzchni 500 akrów w pobliżu miasta Hammerfest mają się rozpocząć na początku przyszłego roku. Były potentat Adam Thorpe założył organizację charytatywną OneWhale, która obecnie finansuje ochronę Hvaldimira oraz badania mające pozwolić na utworzenie rezerwatu. W rezerwacie umieszczone zostaną także inne wieloryby Rezerwat ma być wystarczająco duży, aby pomieścić określoną liczbę wielorybów szkolonych wcześniej przez ludzi i przyzwyczajonych do niewoli. Projekt ma umożliwić wielorybom samodzielne polowanie i interakcje między sobą. Potem miałoby nastąpić wypuszczenie ich na wolność. Historia wieloryba wywołała nawet zainteresowanie platformy Netflix - obecnie prowadzone są rozmowy na temat realizacji filmu dokumentalnego o zwierzęciu od czasu niewoli, przez pełne niebezpieczeństw życie na morzu, aż do umieszczenia go w rezerwacie.